Niektórzy są na tyle nierozważni, że chcą sprawdzić swój stan trzeźwości. Jednak zamiast przyjść pieszo na komisariat, przyjeżdżają np. samochodem czy motorem. Tak było w przypadku 24-letniego mężczyzny, który przyjechał pod budynek komendy powiatowej policji motocyklem. Chciał skorzystać z alkomatu. Już jego zachowanie wzbudziło nieufność dyżurującego funkcjonariusza policji. Po badaniu okazało się, że młody zambrowianin miał blisko 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nierozważnemu kierowcy zabrano prawo jazdy. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
Białostoccy policjanci w trakcie świąt wielkanocnych zatrzymali aż 6 kierowców "na podwójnym gazie". 44-letni mieszkaniec Dobrzyniewa i 35-letni białostoczanin mieli prawie promil alkoholu w organizmie, z kolei inny 66-letni kierowca – ponad 2 promile. Jeden z zatrzymanych kierowców nie zgodził się na sprawdzenie trzeźwości alkomatem, w związku z czym pobrano mu krew celem wykonania badań na zawartość alkoholu. Zatrzymano też 23-latka, który wsiadł za kółko, mimo że miał niespełna 2,5 promila. Rekordzistą został jednak 47-letni białostoczanin. Badanie wykazało, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wszyscy zatrzymani stracili prawo jazdy i będą się teraz tłumaczyli przed sądem.
W trakcie świąt doszło także do innego zdarzenia. Policjanci hajnowskiej drogówki wraz z funkcjonariuszem straży granicznej skontrolowali 42-latka, który pijany wiózł dwójkę swoich dzieci. Mężczyzna poruszał się skodą i to, w jaki sposób prowadził pojazd, wzbudziło zainteresowanie mundurowych. Po zatrzymaniu samochodu do kontroli drogowej okazało się, że kierowca miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. W aucie znajdowały się też jego dzieci w wieku 4 i 8 lat. Mężczyzna poinformował, że na co dzień nie opiekuje się dziećmi i wziął je do siebie na święta. Po zatrzymaniu wezwano na miejsce kontroli matkę, która zabrała dzieci. Nieodpowiedzialny ojciec stracił prawo jazdy. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.
justyna.f@bialystokonline.pl