Sprawa dotyczyła wydarzeń z listopada 2012 r. w jednym z mieszkań w Białegostoku. Mieszkali tam znajomi oskarżonego i pokrzywdzonego. Odbywała się tam impreza. Po zmroku do mieszkania przyszedł Wojciech Ch. Mężczyzn miał pretensje do gospodarza i Marcina K., że handlują narkotykami na jego terenie. Mężczyzna był bardzo agresywny, miał przy sobie nóż który wbijał we framugę drzwi, aby podkreślić, kto jest ważniejszy. Marcin K. wyszedł z mieszkania. Kiedy wrócił, w środku zastał już drugiego oskarżonego – Karola G. Między mężczyznami wywiązała się bójka. Wojciech Ch. zadał mężczyźnie cios nożem w plecy. Ranny zdołał chwycić kuchenny nóż i uderzył nim napastnika w klatkę piersiową. Potem uciekł i wezwał policji. Rana była bardzo poważna, bo życie poszkodowanego było zagrożone.
Biegły ustalił, że rany zagrażały życiu obu mężczyzn. Śledczy jednak przyjęli, że Marcin K. działał w granicach obrony koniecznej. Dlatego nie prowadzono śledztwa w sprawie uszkodzenia ciała Wojciecha Ch. Wojciech Ch. składając zeznania przyznał, że używał noża. Mężczyzna był już wielokrotnie karany za podobne przestępstwa, obecnie też odsiaduje wyrok w innej sprawie.
Sąd wydał surowy wyrok skazując 39-latka na 5 lat wiezienia. Wyrok jest nieprawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl