"Być otwartym na przyjęcie wiersza. To wszystko, co można zrobić. I czekać. Wiersz przychodzi jak łaska. Pisać tak, aby nie zaprzepaścić znaczenia słów. Czy można pragnąć więcej?" - Tych kilka zdań z programowego wstępu, powstałego - jak się miało okazać - w ostatnim roku życia Kazaneckiego najlepiej świadczy z jaką powagą traktował swoją twórczość.
Wiesław Kazanecki to znany i ceniony poeta, pochodził z Białegostoku. Czerpał z tradycji Cypriana Norwida, który powtarzał, że nie pozwoli "zrobić z poezji bałwanka..." Pracował na wierszem jak dawni mistrzowie nad wielkimi freskami, ze świadomością, że dzieło sztuki zostanie, przetrwa, jak przetrwały Psalmy, piramidy, Akropol, Iliada i Odyseja... - więcej powie na dzisiejszym spotkaniu Waldemar Smaszcz.
"Czwartek u Sleńdzińskich" rozpocznie się o godz. 17. Wstęp wolny.