Na początku była awantura, później 60-latek groził wysadzeniem bloku przy ul. Gajowej. Agresywnego mężczyznę wyprowadziła policja.
Fot: KWP Białystok
Do zdarzenia doszło w piątek (17.07) po południu. W jednym z mieszkań przy ul. Gajowej w Białymstoku doszło do awantury. Sąsiedzi wezwali na miejsce policję. Na widok funkcjonariuszy jeden z domowników wpadł w furię.
- Mężczyzna zamknął się w mieszkaniu. Krzyczał, że ma granat i groził, że go zdetonuje - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
Mundurowi zdecydowali o ewakuacji innych mieszkańców bloku. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policyjni antyterroryści, pogotowie ratunkowe i gazowe. W bloku szybko został odcięty gaz.
Po kilkudziesięciu minutach antyterroryści weszli do mieszkania i wyprowadzili z niego agresywnego mężczyznę. 60-latek został przewieziony do szpitala psychiatrycznego.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
lukasz.w@bialystokonline.pl