Oko w oko. Radosław Raczkowski: Rajdy samochodowe to bardzo kosztowna dyscyplina [WYWIAD]

Fot: sxc.hu

Skąd się wzięło u Pana zainteresowanie rajdami?

Rajdami zacząłem się interesować po zdobyciu prawa jazdy, gdy miałem 17 lat. Wówczas rozpocząłem starty w rajdach amatorskich tzw. KJSach. Najpierw próbowałem swoich sił seryjnym samochodem, który zupełnie się do tego nie nadawał, raz pojechałem nawet autem mamy. Później przyszedł czas na "rajdówki" już przygotowane do ścigania. Był to VW Golf I GTI rocznik 1979, więc był starszy ode mnie. Następnie jeździłem Peugeotem 106 Rally. W KJSach startowałem kilka lat, później z powodu braku czasu miałem parę lat przerwy aż do roku 2009, kiedy postanowiłem wrócić do ścigania. Po kolei przeszedłem wszystkie szczeble licencji rajdowej i teraz posiadam najwyższą międzynarodową licencję "R", która uprawnia do startów we wszystkich rajdach samochodowych.

Jak wyglądają przygotowania do rajdu?

Nasz zespół składa się z ośmiu osób i każdy ma przydzielone konkretne zadania i zakres obowiązków do wykonania zarówno podczas rajdu, jak i podczas przygotowań do zawodów. Ekipa mechaników musi wykonać przegląd rajdówki. Jest to szereg czynności, które wykonuje się profilaktycznie, jak też usuwa się ewentualne uszkodzenia i awarie z poprzedniego rajdu. Osoby odpowiedzialne za logistykę organizują kolejny wyjazd, rezerwują hotel itp. Przed każdym rajdem staramy się też odbyć przynajmniej jeden dzień testów, na którym możemy przejechać ok. 100 km oesowych. Głównie służy to sprawdzeniu rajdówki pod względem technicznym oraz szukaniu optymalnych ustawień zawieszenia na dany rajd. Na sam rajd przyjeżdżamy 3 dni wcześniej i zaczynamy od formalności, czyli tzw. odbiór administracyjny. Otrzymujemy wtedy komplet dokumentów, mapy trasy rajdu. Następnie przechodzimy do najbardziej żmudnej części przygotowań, czyli zapoznanie z trasą rajdu. Przejeżdżamy wtedy razem z pilotem trzykrotnie każdy z oesów samochodem cywilnym i przygotowujemy notatki z opisem trasy. Ostatnią czynnością jaką musimy wykonać, to badanie kontrolne rajdówki. Badania mają na celu sprawdzenie prawidłowości elementów bezpieczeństwa oraz zgodności z homologacją techniczną. Po tych wszystkich przygotowaniach możemy w końcu rozpocząć ściganie na odcinkach specjalnych.

Co trzeba zrobić, żeby zostać zawodowym kierowcą rajdowym?

Droga do uzyskania pierwszej licencji rajdowej zaczyna się od rajdów amatorskich. Trzeba ukończyć odpowiednią liczbę takich rajdów. Do startu w tego typu rajdach wystarczy seryjny samochód. Musimy także zostać członkiem Automobilklubu, w którym należy przejść odpowiednie szkolenia i zdać egzamin teoretyczny. Ostatnim etapem jest przejście badań u lekarza sportowego oraz psychotechnicznych. Po uzyskaniu tych wszystkich wymaganych dokumentów, możemy wystąpić z wnioskiem o wydanie licencji "R2", która będzie uprawnia do startów w rajdach RD-3L, czyli tzw. rajdowej 3-ligi. Kolejne stopnie licencji uzyskujemy poprzez zebranie odpowiedniej liczby punktów za starty w danych rozgrywkach. I tak po zebraniu wymaganych punktów w rajdach RD-3L możemy wystąpić o wydanie licencji stopnia "R1", która upoważnia do startów w Rajdowym Pucharze Polski. Następnie analogicznie możemy przejść do najwyższej licencji "R". Jest to licencja międzynarodową i możemy już startować w rajdach na całym świecie.

Jak wyglądają starty w rajdach od strony finansowej?

Rajdy samochodowe to bardzo kosztowna dyscyplina, co bardzo ogranicza możliwości udziału dużej liczby chętnych. Bardzo ciężko jest pozyskać wsparcie sponsorów, a bez tego nie wiele osób może sobie pozwolić, aby finansować sobie samemu starty w rajdach. W Polskich realiach wygląda to tak, że zdecydowana większość kierowców w mniejszym lub większym stopniu, aby startować, musi dokładać własne środki. Mamy tylko kilka dużych profesjonalnych zespołów rajdowych, które mają odpowiednie wsparcie sponsorów.