Skąd się wzięła Twoja pasja do tenisa stołowego?
Na początku, jak wszyscy chłopcy ganiałem za piłką nożną, jednak któregoś dnia starszy kolega zaprowadził mnie na zajęcia tenisa stołowego do klubu AZS Białystok, i z miejsca pokochałem ten sport.
Miałeś jakieś sukcesy jako zawodnik?
Było ich sporo, aczkolwiek ambicje miałem większe. We wszystkich kategoriach wiekowych, od najmłodszej do seniora byłem zawsze w pierwszej "3" w województwie (przeważnie pierwszy), grałem w I lidze męskiej, byłem w szerokiej czołówce seniorów w kraju, jestem też brązowym medalistą Akademickich Mistrzostw Polski, gdzie w meczu o podium pokonałem zawodnika z reprezentacji Polski.
Dlaczego przerwałeś karierę zawodniczą?
Po prostu otworzyłem własny biznes i to pochłaniało mi zbyt wiele czasu, aby móc profesjonalnie trenować.
Teraz jesteś trenerem, prezesem i ...sponsorem w jednym, ciężko pełnić te wszystkie funkcje jednocześnie?
Niesamowicie ciężko. Można powiedzieć, że nie mam czasu dla siebie. Z rana treningi, po południu również, praktycznie od 16 do 21. To co najbardziej cieszy, a mianowicie rozwój i sukcesy moich wychowanków przysparza mi dodatkowych obowiązków. W ciągu całego roku miałem może jeden wolny weekend. Do tego wszystkiego dochodzi mnóstwo spraw organizacyjnych, a dodatkowo obowiązki z prowadzeniem I ligi.
Czyli oprócz tego wszystkiego jesteś także organizatorem I ligi?
Nie, nie całej ligi, a własnej drużyny tj. organizacja meczy w Białymstoku, wszelkie wyjazdy, logistyka i tak dalej. W klubie mamy drużynę pierwszej ligi kobiet i odpowiadam za wszystkie sprawy organizacyjne związane z udziałem w ogólnopolskich rozgrywkach.
Widać, że Twoja praca nie idzie na marne, coraz głośniej jest o Twoich zawodnikach nie tylko w województwie, ale i w Polsce. Nakręca to Ciebie do jeszcze większej pracy?
Jak najbardziej cieszy mnie to i przyznam, że to jest dopiero początek naszej drogi do sukcesów. Dobre wyniki zachęcają dzieciaki do uprawiania tego pięknego sportu.
Czy najlepsi sportowcy z Twojej akademii mają propozycje z klubów Ekstraklasy?
Nie, jeszcze jest na to za wcześnie, ponieważ moi najstarsi wychowankowie mają 16-17 lat i trenują dopiero od 6 lat. W tenisie stołowym dojście do poziomu ekstraklasy wymaga min. 10 lat ciężkiej pracy plus wiele szczęścia. Mam sporą grupę młodzieży, która będzie w przyszłości miała szansę grać w ekstraklasie. Moim celem jest wyszkolenie zawodniczek i zawodników do najwyższego poziomu i gra nie tylko na szczeblu ekstraklasy, ale nawet w europejskich pucharach.
Ilu zawodników trenuje w ATS Białystok?
W naszej akademii są 3 grupy dzieci w wieku 5-17 lat. W każdej z nich trenuje około trzydziestu. Wszystkie treningi prowadzę sam, aczkolwiek w tym roku pomaga mi trochę moja zawodniczka - Monika Leonowicz.
O co w przyszłym sezonie będzie grał ATS Białystok?
Marzenia i cele mamy wysokie, ale realnie patrząc w najbliższym sezonie będziemy walczyli o spokojne utrzymanie w I lidze, co i tak grając najmłodszym składem w Polsce będzie naszym wielkim sukcesem. W rozgrywkach indywidualnych będziemy walczyć o medale Mistrzostw Polski. Chciałbym tutaj dodać, że nasza drużyna chłopców zwyciężyła w trzeciej lidze męskiej i będzie występować od nowego sezonu w drugiej, gdzie poziom jest już naprawdę niezły.
Masz niewiele wolnego czasu, co robisz w wolnych chwilach?
Uwielbiam sport w każdej postaci. Gram na niezłym poziomie w tenisa ziemnego, badmintona, squasha i chodzę też na siłownię. Niestety ostatnio nie mogę korzystać ze sportu w wyniku kontuzji kolana, której nabawiłem się grając w badmintona. Bardzo lubię spędzać czas z córką i w gronie znajomych. Jeżeli jest to możliwe to chętnie podróżuję i zwiedzam egzotyczne kraje.
Jeszcze jedno pytanie trochę odbiegające od tenisa, kto wygra tegoroczny mundial?
Oczywiście Brazylia!
24@bialystokonline.pl