W Białymstoku gościł po raz drugi. Otworzył go film prezentujący realizacje holenderskiego architekta Rema Koolhaasa, nazywanego "papieżem współczesnej architektury", autora m.in. słynnej Casa Musica w Porto w Portugalii. Jest nie tylko architektem, ale też teoretykiem architektury, a nawet społecznym działaczem.
Drugi film był poświęcony budownictwu mieszkaniowemu, a konkretnie modernistycznej utopii, którą zrealizowano w berlińskiej dzielnicy Hansa w 1957 roku. Znani moderniści tamtych czasów zbudowali osiedle mieszkaniowe składające się z kilkudziesięciu budynków ze szkołą, sklepami i kościołami. Trzeciego i ostatniego dnia festiwalu pokazano film o Jeanie Nouvelu, francuskim architekcie, który potwierdza tezę, że architektowi bliżej do reżysera filmowego niż do budowniczego. Jego zamiłowanie do gry światłem dało niezwykłe efekty m.in. w Instytucie Arabskim w Paryżu.
Festiwal cieszył się dużym powodzeniem. Przyciągnął nie tylko architektów, studentów, ale też innych zainteresowanych współczesnymi realizacjami. Ci, którzy nie mieścili się w głównej sali, mogli oglądać filmy w drugim pomieszczeniu. Po każdej projekcji zorganizowano dyskusję panelową z udziałem m.in. architektów i historyków.
ArchFilmFest ma charakter objazdowy. Od maja zeszłego roku zestaw wybranych filmów można było obejrzeć w kilkunastu miastach w całym kraju. Pokazy organizuje wortal Sztuka Architektury. W najbliższych miesiącach festiwal zawita do Gdańska, Lublina, Opola i Torunia.