Wczoraj (30.04) wieczorem policjanci z białostockiej drogówki na ul. 1000-lecia Państwa Polskiego dostrzegli autokar zmierzający w kierunku granic miasta. Już na pierwszy "rzut oka" widać było, że w pojeździe jest zbyt wielu pasażerów, którym zabrakło wymaganych przez przepisy miejsc siedzących. W trakcie kontroli okazało się, że 50-letni kierowca przewidzianego na 50 pasażerów autobusu przewoził dodatkowych 12 osób stłoczonych w przejściu między rzędami siedzeń. Jak ustalili funkcjonariusze, auto wyruszyło z Białegostoku w ponad 100-kilometrową trasę do Suwałk.
- Tak nieodpowiedzialny sposób przewożenia pasażerów w przypadku nagłego zdarzenia drogowego niesie ze sobą ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa pozbawionych jakichkolwiek zabezpieczeń stojących osób oraz pozostałych podróżnych - komentuje zdarzenie rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji, podinsp. Andrzej Baranowski.
Zasiadający za kierownicą pojazdu suwalczanin, w dalszą trasę ruszył już z odpowiednią liczbą pasażerów, a 12 nadliczbowych podróżnych musiało zaczekać na inny transport. Teraz oceną postępowania kierowcy zajmie się sąd, bowiem w związku z popełnionym wykroczeniem i narażeniem bezpieczeństwa pasażerów policjanci skierują do sądu wniosek o jego ukaranie. Grozi mu za to wysoka grzywna.
malgorzata.c@bialystokonline.pl