Sztukę "Wszystko w rodzinie" uznaje się za najzabawniejsze dzieło Raya Cooneya - angielskiego mistrza farsy. Akcja przedstawienia toczy się w sposób niezwykle skomplikowany i zaskakujący. W szpitalu św. Andrzeja w Londynie przygotowywane jest świąteczne przedstawienie dla pacjentów. Jednocześnie odbywa się tam zjazd neurologów. Już samo połączenie tych dwóch wydarzeń nie może skończyć się dobrze. Jakby tego było mało, jeden z lekarzy dowiaduje się o niespodziewanej wizycie kogoś bliskiego, o którego istnieniu do tej pory nie miał najmniejszego pojęcia.
Do czego doprowadzi lawina kłamstw?
- Fabuła "Wszystko w rodzinie" różni się od typowych fars i tematów, które poruszają. Oczywiście jest tu motyw miłosny, związkowy, jak w każdej tego typu sztuce. Wątek między kobietą a mężczyzną stanowi jednak wyłącznie ognisko zapalne. Całość akcji skupia się wokół lawiny kłamstw i prób zafałszowywania rzeczywistości, tak aby prawda nie wypłynęła na jaw. I właśnie to jest w tym spektaklu najciekawsze. Sposób, w jaki następuje ciąg zdarzeń, wywołany przez głównego bohatera. To jest clue tej farsy - mówi Piotr Szekowski, odtwórca roli doktora Dawida Mortimore'a.
Najnowsze przedstawienie Teatru Dramatycznego reżyseruje Witold Mazurkiewicz - dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, znakomity, obsypany prestiżowymi nagrodami reżyser i aktor. "Wszystko w rodzinie" to kolejna farsa w jego reżyserii. W 2017 roku stworzył spektakl "Mayday".
- Akurat tę z moich propozycji wybrał dyrektor Półtorak, bo ją realizowałem już u siebie i jest sprawdzona. Wiem, że na pewno będzie cieszyła się popularnością. Ludzie chcą się śmiać, chcą dobrze zrealizowanych komedii i fars. I uciekanie przed tym jest błędem, przynajmniej w miastach, w których istnieje jeden teatr dramatyczny - mówi reżyser.
Precyzja w wykonaniu
Witold Mazurkiewicz przyznaje, że składową dobrej farsy są: aktorstwo, matematyka, precyzja i wykonanie. W przypadku "Wszystko w rodzinie" jest to także znakomicie napisany tekst Cooneya.
- Farsę tworzą w lwiej części aktorzy, ludzie. To na nich się pracuje. Farsa rządzi się swoimi prawami, których ja specjalnie nie chcę zmieniać. Upieram się tylko przy tym, żeby to było zrobione z największą pieczołowitością i estetycznie. I wielką wagę przykładam, co, mam nadzieję, będzie widoczne - do scenografii, kostiumu i do profesjonalnego wykonania - dodaje Witold Mazurkiewicz.
Reżyser odpowiada także za opracowanie muzyczne i kostiumy. Scenografię do przedstawienia stworzył Tomasz Tobys. To założyciel portalu "FONT nie czcionka" oraz studia projektowego Studio FNC, pomysłodawca portalu "Grafik płakał jak projektował" oraz strony na Facebooku o tym samym tytule, która stała się najpopularniejszym fanpage'em o tematyce projektowej w Polsce.
Wyzwanie dla aktorów
Na Dużej Scenie Teatru Dramatycznego zagrają: Justyna Godlewska-Kruczkowska, Arleta Godziszewska, Monika Zaborska, Agnieszka Możejko-Szekowska, Krystyna Kacprowicz-Sokołowska, Krzysztof Ławniczak, Sławomir Popławski, Marek Tyszkiewicz, Marek Cichucki, Piotr Szekowski, Dawid Malec oraz gościnnie Franciszek Utko.
- "Wszystko w rodzinie", to już moje trzecie spotkanie z Rayem Cooneyem. Pierwsze to "Okno na parlament" w reżyserii Wojciecha Pokory. Dwa lata temu trafiłem do obsady "Maydaya". Komediowy schemat jego sztuk jest bardzo podobny. Kłamstwo głównego bohatera uruchamia całą lawinę nieporozumień i omyłek słowno-sytuacyjnych, które urastają do absurdu. W "Maydayu" grałem Stanleya, faceta który z powodu swojego zaangażowania i temperamentu właśnie jeszcze bardziej komplikuje zawikłane losy swego przyjaciela. Dr Hubert Bonney z aktualnej realizacji ma trochę inny charakter, jest poważniejszy, wyważony i pełen zaufania do otaczających go ludzi. I to daje mi szansę odbicia się od poprzednio granej postaci w komedii o podobnej konstrukcji. I na to zwracam szczególną uwagę w budowaniu cech Huberta. Czym zaskoczę? Nie wiem. Na razie trwają próby i staram sam siebie zaskakiwać. A widzów, jak przyjdą na przedstawienie. Farsa sprawdza się tylko w konfrontacji z widzem i to natychmiastowo. Więc zapraszam - będziemy się zaskakiwać - zachęca Sławomir Popławski.
Aktorzy zgodnie przyznają, że praca nad farsą jest sporym wyzwaniem aktorskim.
- Farsa jest gatunkiem, który warunkuje: dyscyplina aktorów i muzykalność reżysera. Trzeba się nieźle "napocić" na etapie prób, żeby w spektaklu czuć swobodę, satysfakcję i dużą przyjemność. Wszystko powinno działać, jak w przysłowiowym zegarku. Ważne jest zaangażowanie i utrzymanie koncentracji przez cały czas trwania przedstawienia. Wtedy jest szansa na wyśmienitą zabawę na scenie, która na pewno udzieli się również naszym widzom - mówi Agnieszka Możejko-Szekowska, odtwórczyni roli Jane Tate.
Premiera przedstawienia odbędzie się w sobotę (14 września) o godz. 19.00. Spektakl będzie można obejrzeć także 15 września o godz. 16.00, 20 września o godz. 20.00 oraz 21 i 22 września o godz. 16.00.
Portal BiałystokOnline jest patronem medialnym produkcji.
Szczegóły: Wszystko w rodzinie - Premiera
anna.d@bialystokonline.pl