"Miejsce, w którym rodzi się sztuka" - takie znaczenie ukrywa się pod słowem "Sepularium". W latach 70. ubiegłego wieku studenci ogłosili konkurs na nazwę ACK, a gdy nie udało się go rozstrzygnąć, poprosili o pomoc Stanisława Lema. To on wymyślił oryginalne określenie.
Sztuka może znów rodzić się w ACK. Ma być to przestrzeń zagospodarowana przez ludzi kultury. Koncert, spektakl, wystawa, performance, impreza - nowe ACK Sepularium stworzą ludzie i ich pomysły. Powrót ACK to inicjatywa Andrzeja Popławskiego i Łukasza Kuczkina.
Otwarcie zaplanowali na 6 września o godz. 19. Pierwszy koncert zagra białoruskie trio The Toobes. Poprowadzi także imprezę DJ-ską w stylu retro disco. Kolejne plany to koncerty Negura Bunget, Awakening Sun, Din Brad (20.09), Ametria, Lostbone, Polska B, Minetaur (21.09) i Closterkeller (22.09).
Przypomnijmy historię ACK. Powstało w latach 70. ubiegłego wieku i miało być punktem, w którym integrują się wszelkie poczynania kulturalne. Tak też się stało. Działały tam: DKF 099, Studio Piosenki Studenckiej, teatr "Parady", Jazz Club, Galeria Młodych, Salon Debiutów Muzycznych, a także kontynuowano turnieje wydziałów, giełdy piosenki studenckiej oraz studencką wiosnę kulturalną. Lata 1975-81 to najciekawszy czas w historii ACK. Odbywały się tu spotkania z udziałem Ryszarda Skibińskiego i Jarosława Tioskowa (stworzyli Kasę Chorych), częstym gościem był Jacek Grün. W 1978 r. tradycją stały się Zaduszki Jazzowe, a później - Jesień z Bluesem. Na początku lat 90. zrodziła się idea przeglądu młodych kapel – tak powstał Festiwal Młodej Sceny Muzycznej "Zgrzyty". W latach 1990-1993 scena ACK była najlepszą w mieście, klub organizował dziesiątki koncertów. W 1995 roku miejsce zlikwidowano.
Po ponad 10 latach rozmaitych perturbacji, wielu, niekoniecznie udanych, próbach zagospodarowania niezwykłej przestrzeni, ACK powraca jako miejsce nowe, ale korespondujące ideologicznie z tym, co działo się w piwnicach Spodków jeszcze 20 lat temu.
anna.d@bialystokonline.pl