Jak podsumowała Najwyższa Izba Kontroli, od 2010 do 2013 roku GOPR i TOPR przeprowadziło łącznie około 7,5 tys. działań ratunkowych. Liczba ofiar śmiertelnych w tym czasie wyniosła 214 osób. Zwiększająca się liczba wypadków w górach spowodowana jest nieuwagą turystów, nieodpowiedzialnym zachowaniem i nieodpowiednim przygotowaniem (brak sprzętu, odpowiednich ubrań).
W Polsce koszty ratownictwa ponosi państwo (Minister Spraw Wewnętrznych, samorządy i parki narodowe). Turyści nie pokrywają żadnych kosztów udzielania pomocy. Ratownictwo górskie działa głównie dzięki ochotnikom. W GOPR, poza 102 ratownikami etatowymi, ochotniczą służbę pełniło 1382 osób, zaś w TOPR 86.
Nieodpowiednie finansowanie ratownictwa górskiego
W 2013 roku MSW przekazało 7,4 mln dotacji GOPR i 7 mln TOPR. Pieniądze te pokrywają połowę wydatków ratowników. Zakres dotacji nie obejmuje utrzymania środków transportu i łączności, szkolenia ratowników, ani obiektów zajmowanych przez TOPR i ich wyposażenia. Mimo tego, GOPR i TOPR, sumiennie wywiązały się ze swoich obowiązków dzięki dofinansowaniu samorządów, sponsorów i środkom przekazywanym przez parki narodowe (m.in. dzięki dochodom za bilety do parków narodowych). Przyznane dodatkowe środki mogą być przeznaczane na zadania nieobjęte umową zawartą przez stowarzyszenia z MSW. Z raportu NIK wynika, że to dodatkowe dotacje były wykorzystywane na zadania, które powinny być finansowane z budżetu państwa.
Szlaki górskie i bezpieczeństwo narciarzy
Poza terenami parków nie ma instytucji odpowiedzialnej za utrzymywanie szlaków, ich prawidłowe oznakowanie i zapewnienie na nich bezpieczeństwa turystom. Utrzymanie szlaków górskich utrudniają również roszczenia właścicieli, którzy często uniemożliwiają korzystanie ze swoich terenów i nie są zainteresowani odnową tamtejszych szlaków. Ponadto dodatkowym powodem zaniedbanych szlaków są zasady finansowania. W 2012 roku Ministerstwo Sportu i Turystyki nie przekazało żadnej dotacji na ich konserwację.
Według NIK nadzór nad stacjami narciarskimi jest niewystarczający. Bezpieczeństwo narciarzom muszą zapewnić zarządcy obecni w stacjach narciarskich. Te, które nie mają podpisanej umowy z GOPR i TOPR na zapewnienie ratownictwa górskiego, nie mają szansy połączyć się z ratownikiem narciarskim przez numer 112. W razie wypadku, żeby wezwać pomoc, trzeba znać bezpośredni numer do ratownika.
NIK przeprowadziła internetową ankietę dotyczącą stanu szlaków i przygotowania do turystyki górskiej. Wyniki dowodzą, że w większości przypadków turyści nie są odpowiednio przygotowani do wypraw.
24@bialystokonline.pl