Ekopatrol już nie raz ratował z opresji zwierzęta, które zagubiły się w miejskiej dżungli. Bywały też i takie interwencje, gdy "goście" nie potrzebowali pomocy, bo spodobały im się nowe włości - jak w przypadku nie tak dawnej wizyty łosia na placu budowy - zobacz: Zrobił to na środku placu budowy. Jednak tym razem faktycznej pomocy potrzebowała mała kacza. Co takiego jej się przydarzyło? Niezła wpadka!
"Skrzydła miała malutkie, być może dlatego wolała piechotą salony ogrodowe Pałacu Branickich przemierzać. Trasy nie znała i przeszkodę napotkała" - tak Ekopatrol białostockiej straży miejskiej opisał wycieczkę kaczki po terenie salonów ogrodowych Pałacu Branickich.
Jedna ze spacerowiczek zauważyła kaczkę w studzience i postanowiła zadzwonić do straży miejskiej.
Na pomoc uwięzionej w studzience kaczuszce pospieszył Ekopatrol z pracownikami Zieleni Miejskiej i PHU "Grot". Uradowane maleństwo wpuszczono do pobliskiego stawu.
Strażnicy miejscy apelują: Jeśli widzisz zwierzę potrzebujące pomocy, zadzwoń na 986!
paulina.gorska@bialystokonline.pl