Na ławie oskarżonych zasiadło siedmiu mężczyzn. Byli to ochroniarze jednego z klubów w centrum Białegostoku. Wszyscy odpowiadają za to, że nie udzielili pomocy umierającemu 24-latkowi. Adwokaci oskarżonych w mowach końcowych wnosili o uniewinnienie. Z kolei prokurator domaga się kar pół roku więzienia z warunkowym zawieszeniem ich wykonania na okres dwóch lat.
Przypomnijmy, że jest to ponowny proces przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Mężczyźni raz już zostali skazani, ale sąd wyższej instancji uchylił wyrok i zwrócił sprawę do ponownego jej rozpoznania.
Sprawa dotyczy śmiertelnego pobicia, do jakiego doszło w 2012 roku. W klubie przy ul. Lipowej bawił się 24-letni Krzysztof z rodziną i przyjaciółmi. Nagle wywiązała się między nimi kłótnia. Ochrona wyprowadziła jednego z mężczyzn, za nim wyszedł Krzysztof. Kiedy mężczyzna chciał wrócić do klubu, ochroniarze już mu na to nie pozwolili. Mężczyzna nie był agresywny, a mimo to został uderzony w twarz. Chłopak upadł na ziemię, tracąc przytomność. Nikt mu nie udzielił pomocy. Całe zdarzenie udało się odtworzyć dzięki kamerom monitoringu.
Piotr G., który uderzył 24-latka, usłyszał wyrok 3,5 roku więzienia. Pozostali ochroniarze usłyszą kary w tym tygodniu.
lukasz.w@bialystokonline.pl