Dzieci, które przyszły na świat wcześniej niż zakładano, to grupa podwyższonego ryzyka. Odporność wcześniaków jest bardzo słaba, wymagają one szczególnej opieki lekarskiej i odpowiedniej profilaktyki. Duże kontrowersje w programach lekowych budzi przełomowa data przyjścia na świat dziecka: 1 maja. Według wytycznych sezon na zakażenia rozpoczyna się 1 listopada, a dziecko w dniu rozpoczęcia sezonu nie może mieć więcej niż 6 miesięcy. W praktyce wygląda to tak, że aby otrzymać szczepionkę, maluch musi urodzić się 1 maja.
Wirusy nie działają programowo i nie budzą się do życia 1 listopada. Lekarze biją na alarm, bo o immunoprofilaktyce powinni decydować oni na podstawie objawów choroby, a nie data urodzenia. Co ważne, wirus jest groźny nawet dla osób dorosłych. Jednak u dojrzałego organizmu kończy się jedynie kaszlem i katarem. W przypadku wcześniaków może on nawet zagrażać życiu.
To już kolejny problem, z jakim musi zmierzyć się rząd. Do niedawna wiele dyskusji wywoływał podział dzieci na I i II kwartał. Od daty urodzenia miał zależeć okres urlopu macierzyńskiego, jaki przysługuje matce. W piątek (26.04) premier Donald Tusk ugiął się przed protestującymi matkami. Obecnie każde matka dziecka urodzonego w 2013 roku może liczyć na roczny urlop macierzyński.
lukasz.w@bialystokonline.pl