Okazuje się, że niektórzy sprzedawcy wystawiają paragony niefiskalne, które nie powinny być dawane klientom jako dowód zakupu, jeżeli sprzedawca jest zobowiązany do ewidencjonowania obrotów na kasach rejestrujących.
- Zjawisko to nie jest powszechnie znane, ma jednak negatywny wpływ nie tylko na kondycję całego społeczeństwa jako odbiorcy usług finansowanych przez państwo, jak edukacja czy bezpieczeństwo, ale również na uczciwą konkurencję w poszczególnych branżach. Stąd decyzja o rozszerzeniu zakresu kampanii paragonowej – mówi wiceminister finansów Izabela Leszczyna. - Wierzę, że nasza akcja będzie cieszyć się dużym społecznym zainteresowaniem, bo propaguje uczciwość i współodpowiedzialność za państwo – dodaje.
Na początku tego roku weszło w życie rozporządzenie, w związku z którym osoby świadczące takie usługi jak np. usługi fryzjerskie, kosmetyczne, prawnicze, usługi opieki medycznej świadczonej czy usługi związane z wyżywieniem świadczone przez stacjonarne placówki gastronomiczne muszą stosować kasy rejestrujące.
Co powinien zawierać paragon? Jego charakterystyczne elementy to: napis "paragon fiskalny", NIP wystawcy, jego nazwę i adres, nazwę towaru lub świadczonej usługi, cenę, logo oraz numer unikatowy kasy.
Akcja "Nie daj się oszukać – sprawdź paragon" chce także przestrzec przed nieuczciwymi przedsiębiorcami. Konsument płaci podatek w cenie towaru lub usługi, podatek, który nie zawsze trafia do budżetu - czasem do "kieszeni" nieuczciwego sprzedawcy. Paragon jest dowodem uczciwie prowadzonej działalności.
justyna.f@bialystokonline.pl