Najsurowszą karę otrzymał w sądzie I instancji student prawa UwB Marcin S. - 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Nieco niższą - Mateusz P. - rok i 7 miesięcy. Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki w zawieszeniu. Kibice domagają się uniewinnienia. Ich obrona twierdzi, że już po pierwszym użyciu gazu przez policję dwójka mężczyzn nie byłaby w stanie czymkolwiek rzucać i atakować policjantów. Z kolei dwaj pozostali kibice przekonują, że wcale nie brali udziału z bójce, bo poszli wtedy do mieszkania swojego kolegi.
Sprawa dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w Narwi w sierpniu 2012 r. Wtedy do miasteczka przyjechała grupa pseudokibiców Jagiellonii Białystok. Agresywni mężczyźni najprawdopodobniej doprowadzili do bijatyki i zdemolowania jednej z miejscowych dyskotek. Niestety śledczym nie udało się tego udowodnić. Pseudokibice zostali przyłapani dopiero w nocy, podczas picia alkoholu w parku. Mężczyźni nie chcieli wylegitymować się policji. Śledczy twierdzą, że pseudokibice stali się wtedy agresywni. W stronę funkcjonariuszy zaczęli rzucać szklanymi butelkami i metalowym koszem na śmieci. Ranni mundurowi musieli wezwać posiłki. Dopiero wtedy udało się schwytać część napastników. Zatrzymano w sumie sześć osób, w tym pięciu białostoczan.
Mężczyźni podczas zatrzymania wyzywali policjantów i szarpali się z nimi. Wszyscy usłyszeli zarzut znieważenia funkcjonariusza na służbie, a kilku z nich dodatkowo zostało oskarżonych o naruszania nietykalności cielesnej mundurowych. Pseudokibice nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
Sąd Okręgowy w najbliższych dniach wyda wyrok w tej sprawie.
lukasz.w@bialystokonline.pl