Krzysztof Krasowski udowadniał przed sądem, że uzależnienie opłaty od wielkości mieszkania godzą w interesy np. osób samotnych. Powód, bazując na własnym przykładzie twierdził, że od 1 lipca zeszłego roku, kiedy nowa ustawa weszła w życie, musi płacić 4 razy więcej za odbiór śmieci. Nie zmieniła się jednak ilość produkowanych śmieci.
Prawnicy reprezentujący gminę Białystok odpierali zarzuty. W sądzie podkreślano, że ustawa o utrzymaniu czystości umożliwia uzależnienie opłat od wielkości mieszkania. Dodatkowo gmina konsultowała ze społeczeństwem możliwe rozwiązania, ale żadne z nich nie uzyskało aprobaty.
Wojewódzki Sąd Administracyjny po rozpatrzeniu sprawy odrzucił skargę białostoczanina uzasadniając wyrok tym, że opłaty w Białymstoku są dobrze skalkulowane.
Obecnie w Białymstoku stawka za odbiór posegregowanych śmieci waha się od 19 do 45 zł (cena zależy od metrażu mieszkania). Decyzją białostockich radnych od marca 2014 roku stawki mają być obniżone o 25 proc.
lukasz.w@bialystokonline.pl