Organizatorzy zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie robią wszystko, by Natalia Maliszewska zapamiętała najważniejsze zawody dla każdego sportowca w jak najgorszy sposób. Najpierw białostoczanka przeżywała trudne chwile z powodu pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa (przesiadywanie w izolacji, liczne zmiany decyzji dotyczące możliwości jej startu, pobudka o 3 w nocy w hotelu), a teraz 26-latka musi się przebierać w… składziku na różnego rodzaju przedmioty.
Tzn. oficjalnie miejsce, gdzie zawodniczka Juvenii zakłada przed treningiem swój strój, nazywane jest szatnią, ale to, co zaprezentowała na zdjęciu Maliszewska, wspomnianej szatni nie przypomina. Składzik - tak. Szatnia? Zdecydowanie nie. W lepszych warunkach przebierają się choćby dzieci, które jeżdżą na międzyszkolne zawody, a w tym przypadku mówimy przecież o igrzyskach olimpijskich, czyli największym sportowym wydarzeniu na świecie.
Pozostaje mieć nadzieję, że przeszkody, jakie Natalia Maliszewska napotyka w Pekinie, nie złamią naszej łyżwiarki szybkiej i już niebawem 26-latka będzie miała powody do radości.
Najbliższe zmagania z udziałem białostoczanki zaplanowane są na środę (9.02). Wtedy to - ok. godz. 12.40 czasu polskiego - Maliszewska weźmie udział w kwalifikacjach na 1000 m.
rafal.zuk@bialystokonline.pl