Funkcjonariusz dyżurny białostockiej komendy w poniedziałek (18.09) po godz. 13.30 poinformował funkcjonariuszy z patrolówki, że w rejonie jednej ze szkół prawdopodobnie przebywa młody mężczyzna, uciekinier z ośrodka młodzieżowego.
Mundurowi, którzy udali się na miejsce zdarzenia, już po chwili na boisku szkolnym zauważyli chłopaka, który, gdy tylko zobaczył radiowóz, wyjął coś z plecaka i zaczął uciekać w kierunku pobliskiej skarpy.
- Kiedy funkcjonariusze chcieli do niego podejść, młody mężczyzna przyłożył do szyi kawałek szkła grożąc, że podetnie sobie gardło. Policjanci, utrzymując stały kontakt wzrokowy z poszukiwanym, natychmiast poinformowali o zaistniałej sytuacji dyżurnego, który skierował w rejon szkoły dodatkowe patrole oraz karetkę pogotowia. Jednocześnie obecni na miejscu zdarzenia policjanci próbowali przekonać 17-latka aby wykonał ich polecenie i odrzucił szkło - relacjonuje oficer prasowy.
Poszukiwany z minuty na minutę stawał się bardziej impulsywny. Policjanci zauważyli w pewnej chwili jego rozkojarzenie i obezwładnili go. 17-latek trafił pod opiekę lekarzy.
monika.zysk@bialystokonline.pl