Kamil Szeremeta (16-0, 2 KO) już za kilka dni mógł cieszyć się ze zdobycia mistrzowskiego pasa mistrza Europy w wadze średniej. Tak się jednak nie stanie, gdyż jego walka z Alessandro Goddim (33-2-1, 16 KO) została przełożona.
- Data mojej walki się zmieniła. Sam czekam na wiadomości. Wchodzi w rachubę 10 lub 24 lutego, ale bardziej prawdopodobna jest druga opcja. Roszada ta mnie zdenerwowała i z tego powodu nie czuję się dobrze, ale nic nie mogę zrobić. Forma była, forma jest, forma będzie, ale na razie muszę znać dokładną datę walki - mówi Kamil Szeremeta, pięściarz, który na zawodowym ringu nie przegrał jeszcze żadnego pojedynku.
Przełożony termin starcia to nie pierwsze problemy białostoczanina, jeżeli chodzi o mistrzowski pojedynek. Kilkanaście dni temu zmianie uległ także rywal Polaka.
- Blandamura wybrał walkę w Japonii z mistrzem olimpijskim Ryotą Muratą. Tam jest do zdobycia pas WBA Regular i na pewno też większe pieniądze, a przegrana ze mną uniemożliwiłaby mu ten wyjazd. Bał się i chciał zarobić, rozumiem go - kontynuuje Szeremeta.
Aktualny przeciwnik białostockiego boksera - Włoch Alessandro Goddi - już raz miał szansę na zdobycie tytułu, ale w pierwszej próbie poległ ze wspomnianym wcześniej Emaunele Blandamurą.
rafal.zuk@bialystokonline.pl