Jagę czeka egzamin
Jagiellonia Białystok punktuje w ostatnim czasie naprawdę okazale, lecz jednocześnie drużynie prowadzonej przez Iwajło Petewa wciąż brakuje stylu, który sprawiłby, że podlaskim kibicom ręce same składałyby się do braw. Żółto-Czerwoni nadal liczą się w walce o europejskie puchary, jednak, by te znacząco się nie oddaliły, w środę do swojego dorobku trzeba dołożyć kolejne oczka. A o to nie będzie łatwo, bo na Słoneczną zawita aktualnie najlepszy zespół w lidze, wyraźny lider i niemal na pewno przyszły mistrz Polski, czyli Legia. Warszawianie nie tylko sięgają seriami po triumfy, ale - wyłączając wpadkę z Górnikiem - robią to na dodatek w bardzo przekonujący sposób, co oznacza, że przed Jagiellonią jest bardzo poważny test. Najpoważniejszy z możliwych, swego rodzaju piłkarska matura.
Legioniści stracili lidera
Choć przed środowym hitem wyraźnym faworytem jest ekipa ze stolicy kraju, to jednak nie oznacza to, że Jagiellończycy mają rozłożyć przed rozpędzonym rywalem czerwony dywan. W sporcie wszystko jest bowiem możliwe. Zwłaszcza, że - po pierwsze - Duma Podlasia gra z Legią u siebie, a tu nie poległa z nią od 6 ligowych spotkań, a po drugie zawodnicy Petewa będą mieli po swojej stronie kilka tysięcy fanów, którzy wreszcie, po bardzo długiej przerwie, dostaną możliwość wejścia w ograniczonej liczbie na trybuny. Trzeba jednak przyznać, że podlascy kibice chyba nie są jeszcze przekonani do tego czy wypad na stadion jest całkowicie bezpieczny, bo w kasach wciąż znajduje się mnóstwo wejściówek, które czekają na chętnych.
Szanse białostoczan na punkty zwiększyły się też dzięki temu, że urazu doznał obecnie najlepszy zawodnik Legii - Marko Vesović. Oczywiście trudno z takiego obrotu spraw się cieszyć, ponieważ mówimy tu o bardzo poważnych problemach zdrowotnych. Serb w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław zerwał więzadło krzyżowe i boczne w kolanie, co oznacza dla niego aż 8 miesięcy przerwy od gry w piłkę.
Ponadto w stolicy Podlasia nie zaprezentuje się Vamara Sanogo. Pod znakiem zapytania stoi też występ Jose Kante.
Problemy z obsadą bramki
W trakcie potyczki z Legią w białostockiej drużynie nikt nie będzie musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek, ale z pewnością trenerowi Jagi nie brakuje problemów przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Żółto-Czerwoni cały czas mają bowiem kłopoty ze szczelną defensywą, a największe zamieszanie w szyki obronne Jagi wkrada się przez niepewną postawę Damiana Węglarza. Golkiper ten przy niemal każdej próbie piąstkowania lub wyjścia do dośrodkowania zapewnia kibicom Jagi szybsze bicie serca i mimo wielkiej sympatii do Damiana trzeba przyznać, że w tej chwili trudno znaleźć w PKO Ekstraklasie bramkarza wyjściowego składu, który wykazywałby się aż taką "elektrycznością" podczas swych interwencji.
Środowe starcie przy Słonecznej rozpocznie się o godz. 20.30. Mecz poprowadzi Jarosław Przybył z Kluczborka. Przypomnijmy, że poprzednia potyczka Jagiellonii z Legią - ta wyjazdowa - zakończyła się wielką klęską białostoczan. Warszawianie pokonali bowiem Dumę Podlasia aż 4:0. Czas więc na rewanż.
rafal.zuk@bialystokonline.pl