- Chcieliśmy pokazać białostoczanom namacalny eksponat, świadka tamtych dni - o fordzie A iżorskij, w skrócie FAI, opowiada szef Muzeum Wojska, Robert Sadowski.
Między innymi takie pojazdy, obok czołgów czy innych wozów pancernych, jeździły po ulicach Białegostoku od września 1939 r., kiedy do miasta weszli sowieci. Pojazd stanął na ul. Kilińskiego właśnie po to, by przypomnieć sowiecką agresję na Polskę, której w piątek (17.09) będziemy obchodzić rocznicę.
Pojazd jest własnością Muzeum Wojska, ale jego głównym miejscem stacjonowania jest muzeum motoryzacji na Węglówce gdzie po tygodniu wróci. W latach 80. wydobyto go z podmokłych terenów w Koźlikach, niedaleko Białegostoku. Częściowo został zmodernizowany, jego podwozie nie jest oryginalne. Można się jednak chwalić, że jest to czwarty taki pojazd na świecie - tylko tyle przetrwało ich do naszych czasów z kilkuset wyprodukowanych przez Związek Radziecki w latach 30. minionego wieku.
Po przeciwnej stronie Muzeum, na placu Armii Krajowej można zaś obejrzeć ekspozycję opisującą sowiecką agresję. Jutro w Białymstoku zorganizowano obchody związane z tą rocznicą.