Głównymi wydarzeniami gali były starcia o interkontynentalne pasy mistrza świata federacji WMC - największego podmiotu promującego Muay Thai. Pojedynki przybrały formułę spotkania międzypaństwowego pomiędzy Polską a Tajlandią. Lepsi okazali się zawodnicy naszego kraju, którzy wygrali 2:1.
Oprócz Polski z Tajlandią odbył się też turniej o pas Muaythai Against Drugs. Tutaj bezkonkurencyjny okazał się Patryk Beszta-Borowski z Białegostoku. Na co dzień trenujący w Husarzu zawodnik z naszego regionu pokonał w półfinale przez KO Taja - Thanita Im-Oma, a w finale przez decyzję sędziów wygrał z Jakubem Rajewskim.
- Było ciężko, aczkolwiek pierwszy pojedynek udało się skończyć przed czasem, dlatego zachowałem trochę sił i przewalczyłem całe trzy rundy z Jakubem Rajewskim - mówi Patryk Beszta-Borowski.
Od początku finałowego starcia białostoczanin narzucił swoje tempo.
- Czułem dystans, starałem się opuszczać ręce, kiedy Jakub był daleko, kiedy mogłem sobie na to pozwolić, starałem się to kontrolować. Jakub jest doświadczonym zawodnikiem, więc musiałem uważać - podsumował zawodnik Husarza Białystok.
blazej.o@bialystokonline.pl