Szkoła organizuje wymiany
Od 16 lat uczniowie Zespołu Szkół Społecznych Fundacji Edukacji "Fabryczna 10" biorą udział w wymianach z zaprzyjaźnioną szkołą Realschule z Hachenburga – niedużego miasteczka w Nadrenii – Palatynat. W tym roku do Białegostoku przyjechało 10 uczniów i 2 nauczycielki tej szkoły.
- Uczestniczę w tej wymianie od początku - pierwszy raz byłam tu w 2004 r – opowiada nauczycielka. – Wtedy wyglądało to zupełnie inaczej – Białystok nie był zbyt piękny, nie było takich ulic, nowoczesnych centrów handlowych, pamiętam zaś bazar w środku miasta. Szkoła również była skromna i nie najlepiej wyposażona. Ale do kontynuowania wymian przekonali nas ludzie - wyjątkowo przyjaźni i gościnni. Dziś sytuacja różni się diametralnie; jestem pod wrażeniem rozwoju zarówno miasta, jak i samej szkoły – to zupełnie inny świat. Nie zmienili się tylko ludzie – są tak samo otwarci i serdeczni, jak wtedy – mówi Ulrike Bruchhaus–Hutten, opiekunka niemieckiej grupy.
- Zostaliśmy przyjęci wspaniale i chciałabym kontynuować tę inicjatywę sprzed lat, bo idea wymiany – by wyjść ze swojego świata i zebrać własne doświadczenia - przekonuje i mnie, i uczniów. Mam nadzieję, że szkoła wesprze moje plany – dodaje Janica Steinmetzger, wcześniej uczennica, a obecnie nauczycielka w szkole w Hachenburgu.
Młodzież nawiązała wiele przyjaźni i poznała ciekawe miejsca
Podczas trwającego 10 dni pobytu gości polscy i niemieccy uczniowie spędzili ze sobą dużo czasu. Odwiedzili polskie miasta - Warszawę, Wrocław, Szklarską Porębę i Świdnicę, gdzie zwiedzali najciekawsze miejsca i zabytki. Brali udział w warsztatach cyrkowych oraz odwiedzili ZOO. Organizatorzy zaplanowali im także spływ kajakowy. Młodzież poznała też wielokulturowość naszego regionu, odwiedzając Kruszyniany i poznając szlak tatarski.
Wszystko to zrobiło na mnie ogromne wrażenie – mówi Elias Hell, uczeń szkoły z Hacheburga. – Polskie miasta zaskoczyły mnie nowoczesnością i... czystością ulic. Ale chciałem zobaczyć też coś innego, historycznego, a jednocześnie tajemniczego. Takie właśnie okazało się podziemne miasto Osówka, tajny projekt Rzeszy na Dolnym Śląsku. Pokonanie ekstremalnej trasy w tym obiekcie było niezapomnianym przeżyciem. Zdecydowałem się na udział w wymianie, bo bardzo lubię podróżować po świecie i chciałem poznać nowy kraj i nowych ludzi. I nie zawiodłem się – dodaje.
Takie wymiany sprawiają, że młodzi ludzie nawiązują wiele przyjaźni. Mieszkają u rodzin, więc poznają ich tryb życia, relacje i panujące stosunki.
Letizia Pfeifer przyjechała do Polski, bo w ubiegłym roku gościła u siebie Natalię - uczennicę SLO przy Fabrycznej.
- Po tej wizycie cały rok ze sobą korespondowałyśmy i oczywiste było, że odwiedzę Natalię z rewizytą – mówi uczennica. - Bardzo podobał mi się Białystok, a zwłaszcza Pałac Branickich i park wokół niego. Niezapomniane były też spotkania w gronie rodziny i przyjaciół Natalii, z którymi świetnie się bawiłam i odpoczywałam. Czułam się tam jak w domu.
- Już umawiamy się z moim kolegą Maksem na spotkanie w Niemczech podczas wakacji lub ferii – dodaje Elias.
Dla szkoły do ciekawe doświadczenie
Organizatorka wymian – Beata Łodyga, szkolna germanistka - uważa, że przygotowanie wizyt to także duże zadanie i klucz do sukcesu.
- Wymiany to same pozytywne strony: uczniowie poznają obydwa kraje, uczą się pracy zespołowej i odpowiedzialności; rozwijają się też językowo, pokonują opory przed mówieniem w języku obcym. Ja zaś nieustannie odczuwam satysfakcję ze swojej pracy, mimo że organizacja wymian pochłania wiele pracy i czasu. Cieszę się, że moja pasja do języka niemieckiego, kultury i ludzi tego kraju przenosi się także na nich – mówi nauczycielka.
justyna.f@bialystokonline.pl