Ratuje to sytuację oddziału Promotechu w Łapach, który nie poradził sobie tak dobrze z kryzysem jak spółka - matka.
- Niedostatek zleceń w ubiegłym roku sprawił, że niewielka była również sprzedaż tamtejszego zakładu - mówi Marek Siergiej, prezes Promotechu. - Dlatego od pewnego czasu szukaliśmy dodatkowej produkcji dla Promotechu KM I - dzięki spółce Samasz - udało się.
Z kolei Samasz - znany białostocki producent maszyn rolniczych i części do nich - od jesieni ubiegłego roku znacznie rozszerzył zakres własnej produkcji (m.in. o maszyny do zimowego utrzymania dróg) i - ze względu na brak dostatecznej ilości miejsca - szukał firmy, której mógłby przekazać produkcję części.
- Zależało nam, by była to firma z Białegostoku lub okolic, by ta produkcja, wraz z miejscami pracy, odbiorcami i rosnącym portfelem zamówień, pozostała w naszym regionie - mówi Antoni Stolarski, prezes Samaszu. - Porozumieliśmy się z Promotechem i na zasadach partnerskich przekazaliśmy im produkcję części.
Ale nie tylko. Wraz z produkcją Promotech przejmie też siedmiu pracowników Samaszu (trzech z kadry kierowniczej i czterech spawaczy) oraz stałych odbiorców części do maszyn rolniczych - firmy z Niemiec, Holandii i Francji. Dodatkowo w najbliższym czasie łapska spółka zatrudni jeszcze kilka osób do obsługi tej produkcji i zainwestuje ok. 2 mln zł w niezbędne maszyny i infrastrukturę techniczną.
- To bardzo korzystne rozwiązanie. Samasz będzie mógł zatrudnić ludzi do swojej nowej produkcji, a Promotech KM - dzięki nowym zamówieniom - poprawi swoje wyniki finansowe i stworzy kolejne miejsca pracy - mówi Krzysztof Poniatowski, prezes Promotech KM. - Nowe inwestycje to także technologiczny krok naprzód, zakup lasera przemysłowego pozwoli nam dodatkowo na świadczenie usług zewnętrznych, które zwiększą nasze przychody.
Według szacunków roczne przychody łapskiego Promotechu wzrosną dzięki nowej produkcji niemal dwukrotnie - o ok. 3,5 mln zł. Ma ona ruszyć z początkiem marca.