Wszystko wskazuje na to – a przynajmniej tak twierdzi Przegląd Sportowy, który niedawno bardzo trafnie przewidział odejście Michała Probierza – że schedę po najlepszym trenerze w historii Jagiellonii przejmie Ljubosław Penew. Bułgar do tej pory prowadził narodową kadrę, CSKA Sofia i Litex Łowecz, z którym w 2011 r. zdobył mistrzostwo kraju. W ciągu 109 spotkań na ławce szkoleniowej odnotował 59 zwycięstw, 26 remisów i 24 porażki.
Penew, który był obecny na trybunach białostockiego stadionu podczas potyczki z Lechem Poznań, jest podobno po wstępnych negocjacjach kontraktowych i – jeżeli nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy – zostanie w stolicy Podlasia na dłużej.
Informacji o bliskim osiągnięciu porozumienia ze wspomnianym trenerem nie potwierdza na razie prezes Jagiellonii Cezary Kulesza. Jest to jednak zachowanie całkowicie naturalne, gdyż póki na kontrakcie nie ma złożonego podpisu, włodarze klubów niechętnie potwierdzają medialne spekulacje. Nawet jeżeli te są prawdziwe.
Bułgar to przykład szkoleniowca osiągającego większe sukcesy jako piłkarz niż trener. 50-latek podczas swojej zawodniczej kariery reprezentował bowiem barwy Atletico Madryt, Celty Vigo czy też Valencii, a więc bardzo znanych marek z Półwyspu Iberyjskiego. Inaczej wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o wyczyny Penewa na ławce trenerskiej. W tej roli poza granicami swojego kraju nie został on jeszcze poważnie sprawdzony.
rafal.zuk@bialystokonline.pl