- Ostatnio cały świat zainteresowała wiadomość, że platformy technologiczne postanowiły ocenzurować z debaty publicznej prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Ta decyzja spowodowała dyskusje w świecie zachodnim na temat wolności słowa i tego, jak jest kreowana nasza rzeczywistość. Na lokalnym, podlaskim podwórku również mamy podobną sytuacją związaną z cenzurą. Zaczęli zgłaszać się do nas obywatele, mieszkańcy naszego województwa, którzy zostali zablokowani na profilach społecznościowych, obsługiwanych przez urzędników miasta Białystok – informuje Adam Andruszkiewicz (klub PiS), sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Blokowanie na twitterze
Polityk uważa, że taka sytuacja mogłaby się wydarzyć, gdyby osoby były blokowane na prywatnych kontach polityków, ale nie na oficjalnych profilach miejskich.
- Chciałbym zaapelować o to, by prezydent zastanowił się co robi i kazał swoim urzędnikom te decyzje zmienić, bo każdy ma prawo do wolności – stwierdza Adam Andruszkiewicz.
Osobiście usłyszał o kilku przypadkach blokowania osób na portalu twitter, natomiast sądzi, że "jest to wierzchołek góry lodowej".
- Osoby zostały zablokowane z niewiadomych powodów, ponieważ nie były stosowane wulgaryzmy, nie była stosowana żadna przemoc, szantaż czy łamanie prawa. Były raczej stawiane być może niewygodne dla władzy pytania, ale od tego są urzędnicy i pan prezydent by na nie odpowiadać – kontynuuje Andruszkiewicz.
Oparcie o Konstytucję
Piotr Wasilewski, współprzewodniczący Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem został zablokowany na profilu miasta Białystok, przez co jak twierdzi, ma ograniczony dostęp do aktualności ważnych dla Białegostoku.
- Takie blokowanie to przejaw cenzury. Dlaczego niektórzy mieszkańcy, którzy mają inne poglądy niż prezydent, nie mogą mieć pełnego dostępu do informacji publicznej? - pyta Wasilewski. - Na przykład, gdy ktoś zada niewygodne pytanie na profilu zastępcy prezydenta Rafała Rudnickiego, to zostanie natychmiast zablokowany, nie tylko na profilu pana Rudnickiego, ale i na oficjalnym profilu miasta Białegostoku – dodaje.
Ponadto, zapowiedział, że jeżeli sytuacja wkrótce się nie zmieni, rozważy podjęcie kroków prawnych.
- Ja przywołam tu jeden z artykułów: artykuł 61 Konstytucji RP mówi o tym, że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne - podkreśla współprzewodniczący Rady Dialogu.
Brak odpowiedzi ze strony miasta
Asystent Adama Andruszkiewicza, Bartosz Sokołowski również został zablokowany na oficjalnych profilach miejskich. 4 grudnia 2020 r. wystosował wniosek do miasta z prośbą o zdjęcie blokady. Do tej pory nie uzyskał odpowiedzi.
- Tadeusz Truskolaski startował z komitetu, który w nazwie miał "obywatelska". Natomiast taka podstawa jest naszym zdaniem anty-obywatelska. Nie można wyłączać osób z debaty publicznej, które mają odmienne zdanie. Były podobne sytuacje w Polsce, które sąd rozstrzygał na korzyść obywateli – dodaje Sokołowski.
Adam Andruszkiewicz wraz z asystentem i współprzewodniczącym Rady Dialogu, wspólnie apelują do mieszkańców, którzy także zostali zablokowani o zgłaszanie się do nich.
- Do takich sytuacji nie powinno dochodzić, wszyscy obywatele powinni mieć równe prawa. Jesteśmy przeciwko cenzurze w mediach społecznościowych. My zwracaliśmy uwagę prezydentowi Truskolaskiego, który kilkanaście dni temu zaprosił mnie na rozmowę, podałem kontakt, a odzewu nadal nie ma – oświadcza Piotr Wasilewski.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl