Podróż na myjnię grozi mandatem
Cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Polska nie jest wyjątkiem i również u nas SARS-CoV-2 ma się świetnie, dlatego od jakiegoś czasu w kraju obowiązuje stan epidemii. By ograniczyć liczbę osób zmagających się z chorobą COVID-19, rząd podjął decyzję o zakazie przemieszczania się bez ważnego powodu, którymi są: dojazd do pracy, robienie zakupów, uzyskanie opieki zdrowotnej lub psychologicznej, wykonywanie świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19 oraz uczestniczenie w sprawowaniu kultu religijnego.
Wiele osób łamie wspomniane ograniczenie, udając się na przykład na myjnię samochodową. Niestety aktualnie wypucowanie pojazdu przy pomocy ogólnodostępnych punktów nie jest możliwe. A może inaczej. Jest możliwe, ale wiąże się z ryzykiem otrzymania mandatu. W niektórych miejscach w kraju kary za tego typu przewinienia już się posypały, dlatego zachęcamy, by wszyscy białostoczanie na razie odpuścili korzystanie z myjni. Dozwolone jest za to oczywiście czyszczenie pojazdu na własnej posesji.
Bezpieczne podróżowanie niemożliwe?
Mieszkańcy stolicy Podlasia - i nie tylko - mogą też mieć w najbliższym czasie problemy z sezonową wymianą opon. Według aktualnych wytycznych również i ta czynność jest zakazana, czemu sprzeciwiają się Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego wraz z Polskim Związkiem Przemysłu Motoryzacyjnego i Związkiem Dealerów Samochodowych.
Wspomniane związki wystosowały nawet do policji specjalny apel, w którym dają jasny sygnał, że tego typu ruchy mogą przynieść więcej szkód niż pożytku.
- Dochodzące do nas głosy, że niektórzy policjanci wystawiają mandaty za wizytę w serwisie w celu wymiany opon, są alarmujące. Zły stan opon odpowiada za wiele niebezpiecznych sytuacji na drodze. W Niemczech aż 30% wypadków spowodowanych złym stanem technicznym pojazdu, jest związanych z oponami. Związek przygotował wytyczne dla serwisów oponiarskich, jak zachować bezpieczeństwo klientów i pracowników w warsztatach w trakcie pandemii. Zakaz sezonowej wymiany opon nie wpływa w żaden sposób na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Przy zastosowaniu się do wytycznych w serwisach, kierowcy będą bardziej narażeni na kolizję lub wypadek drogowy, jeżdżąc na złych oponach niż na zarażenie się tam koronawirusem - informuje Piotr Sarnecki, dyrektor generalny PZPO.
Przypomnijmy, że według testów organizacji ADAC droga hamowania samochodu na oponach zimowych latem ze 100 km/h do całkowitego zatrzymania auta może być nawet o 16 m dłuższa niż na oponach letnich. To aż 4 długości średniego samochodu. Im wyższa głębokość bieżnika opon zimowych i wyższe temperatury otoczenia i asfaltu, tym większe są różnice. Mało tego, już przy temperaturze 11°C samochód na oponach zimowych klasy budżetowej, używanych przez ponad 40% kierowców, hamuje blisko o 2 m dalej niż na oponach letnich.
- Liczymy, że zjawiska dawania mandatów za sezonową wymianę opon w tym okresie pozostaną incydentalne i funkcjonariusze policji otrzymają jednoznaczne instrukcje, by uznawać wizytę w serwisie w tym celu za spełniającą definicję potrzeb dnia codziennego. Czynność ta, jako zapewniająca zwiększenie bezpieczeństwa na drodze, bezwzględnie podlega pod powyższą definicję - dodaje Sarnecki.
rafal.zuk@bialystokonline.pl