Ostatnie dni dla kibiców Jagiellonii są bardzo trudne. W środę (12.10) białostocki zespół odpadł z Pucharu Polski, a w sobotę (15.10) stracił też ważne punkty w lidze. Żółto-Czerwoni polegli z Wartą 0:2.
- Gratuluję Warcie zwycięstwa. Dla nas to bardzo rozczarowujący wynik. Nie będę też ukrywał, że gra, jaką pokazaliśmy, to nie była gra, która nas zadowala. Potrzebujemy dużo pracy, żeby być regularnym i kreować sytuacje. Dzisiaj chcieliśmy Wartę trochę wciągnąć, wiedząc, że rywal ma problemy z atakiem pozycyjnym. Niestety straciliśmy bramkę po stałym fragmencie i to otworzyło wynik. Później nie byliśmy w stanie zareagować i to na pewno jest kwestia, nad którą musimy popracować. Trudno wytłumaczyć to, dlaczego na wyjazdach gramy o wiele gorzej niż u siebie. W Grodzisku Wielkopolskim wkradła się w nasze poczynania nerwowość, brakowało naturalnych decyzji, do których jesteśmy przyzwyczajeni. W pewnym stopniu środowy mecz Pucharu Polski odbił się na zespole. Dzisiaj nie było żadnego punktu zaczepienia. Nie kreowaliśmy sytuacji i ten mecz należy odebrać w kategorii bardzo słabego spotkania w naszym wykonaniu i czegoś, czego po prostu nie chcemy - powiedział po porażce z Wartą Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Opiekun białostockiego zespołu na pomeczowej konferencji prasowej został zapytany m.in. o przyczynę późnych roszad w składzie. Przypomnijmy, że pierwsze miały miejsce dopiero w 86. minucie pojedynku.
- Nie ukrywam, że liczyłem na to, że zawodnicy, którzy są na boisku, będą potrafili odmienić oblicze meczu i poprzez swoją jakoś indywidualną zrobią to, co potrafią. Niestety to się nie udało - oznajmił szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Głos po sobotnim spotkaniu zabrał również trener gospodarzy.
- Długo czekaliśmy na to domowe zwycięstwo. Tym razem od samego początku kontrowaliśmy przebieg spotkania. O ile w poprzednich meczach u siebie brakowało nam skuteczności mimo niezłej gry, czego dowodem było choćby przegrane spotkanie z Widzewem, tak dziś nie pozwoliliśmy Jagiellonii na zbyt wiele, a do tego zwyciężyliśmy. Szybko oddalaliśmy zagrożenie od naszej bramki. Zneutralizowaliśmy fazy przejściowe Jagiellonii i na dużej intensywności potrafiliśmy dobrze grać w piłkę. Już w meczu z Legią widziałem symptomy naszej dobrej gry. Dziś nie notowaliśmy niepotrzebnych strat w środku pola - powiedział Dawid Szulczek, trener Warty.
W następnej kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonia zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, natomiast ekipa z Poznania podejmie na swoim terenie Górnika Zabrze.
rafal.zuk@bialystokonline.pl