Lowlanders Białystok nie mają dobrych wspomnień z meczów przeciwko wrocławskim drużynom. Reprezentanci Podlasia przegrali wszystkie cztery starcia z Devils i The Crew łączną różnicą 174 punktów. Wtedy to był ostatni sezon Ludzi z Nizin w wyższej klasie rozgrywkowej. Teraz po dwóch wicemistrzostwach PLFA I w końcu ponownie zmierzą się z najlepszymi w Polsce. Na dzień dobry zagrają z jednym z głównych faworytów do tytułu oraz aktualnym wicemistrzem Topligi.
– Wolelibyśmy zagrać z Panterami w połowie sezonu, będąc już po kilku meczach z innymi przeciwnikami. To pozwoliłoby nam zaadaptować się w Toplidze, ale los przydzielił ich na starcie. Mówi się trudno. I tak kiedyś musielibyśmy się z nimi spotkać – przyznaje Rafał Bierć, prezes Lowlanders.
Celem zespołu z Podlasia jest awans do play-off.
- Chcemy dojść do play-off, przynajmniej do play-off. Mamy nadzieję, że dołączymy do "Top 4". Niektórzy z zewnątrz uważają nas za czarnego konia rozgrywek - dodał Bierć.
Drużynę z Białegostoku wzmocniło też kilku wartościowych graczy, którzy z pewnością podniosą poziom sportowy zespołu. Jabari Harris (rozgrywający), Alex Allen (running back), Craig Cofer (defensywny liniowy) oraz Jvontez Blackmon (obrońca w trzeciej linii) wspomagani reprezentantami kraju (Tomasz Zubrycki, Damian Kołpak oraz Adam Roszkowski) powinni stanowić trzon Lowlanders.
- Każdy z nowych graczy jest indywidualnością i każdy gra na innej pozycji. Mamy też najlepszy "import" tego roku w Polsce, czyli Alex Allen, który powinien być takim prawdziwym liderem zespołu, co zresztą widać na treningach - zakończył prezes białostockiej drużyny.
blazej.o@bialystokonline.pl