List otwarty
Pracownicy białostockiego WORD-u (Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego) wystosowali list otwarty o niepokojącej sytuacji w firmie.
"Sytuacja w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku jest fatalna i wciąż się pogarsza. Gdy w styczniu bieżącego roku ukazały się w mediach lokalnych informacje dotyczące naszej instytucji, mieliśmy nadzieję, że Pan Marszałek zareaguje, a my znów będziemy mogli normalnie pracować" - czytamy w liście pracowników WORD-u.
Tak się jednak nie stało.
"Jeszcze podczas trwania audytu dyrektor Sarosiek z uśmiechem informował wszem i wobec, że nic mu nie zrobią. Powoływał się na przyjaźń z Panem Marszałkiem co dodatkowo budziło niesmak wśród pracowników. Chwilę potem zaczęło się polowanie na tych, którzy brali udział w ujawnianiu machlojek dyrektora" - piszą pracownicy.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury
Zatrudnieni informują również o łamaniu przepisów przez dyrektora Przemysława Sarosieka m.in. zarządzenia ministra infrastruktury z dnia 28 czerwca 2019 r. w sprawie egzaminowania.
"Gdy pytaliśmy czemu tak postępuje, słyszeliśmy odpowiedź: "bo nie ma konsekwencji w ustawie za łamanie tych przepisów". W głowie nam się nie mieści, że osoba dyrektora, która odpowiedzialna jest w firmie właśnie za przestrzeganie przepisów i za to by wszystko odbywało się zgodnie z prawem jest tą, która bez żadnych hamulców i zupełnie oficjalnie to prawo łamie. Koszty takiego zachowania oczywiście ponoszą osoby egzaminowane i egzaminujący" - czytamy w liście.
Pracownicy dodali również, iż dyrektor składał z premedytacją fałszywe oświadczenia właściwemu marszałkowi w sprawie przyczyn zwiększania ilości egzaminów. Sytuację zgłoszono do prokuratury.
"Pomijanie procedur, wyprowadzanie pieniędzy i fałszowanie dokumentów"
Dyrektor miał ukrywać przed pracownikami wyniki audytu, jednak niedawno mieli oni okazję się z nim zapoznać.
"Teraz rozumiemy dlaczego przez dłuższy czas ukrywał sprawozdanie przed pracownikami.
Człowiek uczciwy nie jest w stanie przejść obojętnie widząc tak ewidentną niegospodarność, pomijanie procedur, wyprowadzanie pieniędzy z firmy poprzez umowy z kolegami, czy fałszowanie dokumentów np. umowa z Floomy" - wymieniają.
Chcą również, aby marszałek i radni sejmiku zapoznali się z audytem oraz wyciągnęli konsekwencje.
Donosy na pracowników
Zatrudnieni w białostockim WORD informują, że dyrektor donosi na pracowników do CBA, ZUS i innych instytucji, a pracownikom technicznym odebrał posiłki regeneracyjne.
"Dyrektor mści się na załodze za to, że nie milczymy" - piszą w liście.
Ostatecznym ich rozwiązaniem jest organizacja strajku, jednak na ten krok prędko się nie zdecydują ze względu na obawę utraty pracy.
"Sytuacja finansowa WORD do której doprowadził Pan Sarosiek jest tak słaba, że gdybyśmy przestali pracować, to firma mogła by zwyczajnie paść. Dziś wciąż nie chcemy ryzykować swoich miejsc pracy" - tłumaczą.
List otwarty został skierowany do Marszałka Województwa Podlaskiego i radnych sejmiku. Ze względu na strach o utratę pracy nie został on podpisany nazwiskami, a jedynie tekstem "Pracownicy WORD w Białymstoku".
malwina.witkowska@bialystokonline.pl