We wtorek (3.12) w nocy białostoccy policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do skupu złomu w Wasilkowie. Z relacji zawiadamiającego właściciela obiektu wynikało, że słysząc głośne ujadanie psów, poszedł zamknąć bramę wjazdową na posesję. Wtedy jego niepokój wzbudziły odgłosy przebywających gdzieś w pobliżu osób. Gdy mężczyzna zapytał kto to, po chwili został uderzony prętem w głowę i zaatakowany gazem w twarz, po czym upadł. Napastnicy unieruchomili jego nogi taśmą, jednak podczas szamotaniny udało mu się uwolnić. Widząc to, sprawcy chwycili swoją ofiarę pod ręce i zawlekli do baraku, gdzie skrępowali 47-latka, sadzając go na krześle.
Mężczyzna w obawie o własne życie wskazał napastnikom, gdzie ma gotówkę. Ci zabrali z jego kurtki blisko 5 tys. zł i widząc klientów, którzy akurat nadjechali, spłoszeni uciekli. Policjanci razem z synem napadniętego mężczyzny rozpoczęli poszukiwania sprawców. Funkcjonariusze zatrzymali trzech mieszkańców Wasilkowa w wieku 20, 21 i 43 lat, z których dwaj młodsi to bracia. W środę (4.12) w ich mieszkaniu policjanci znaleźli dodatkowo sprzęt chirurgiczny i implanty wykorzystywane w chirurgii plastycznej warte co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Okazało się, że odnalezione przedmioty pochodzą z włamania do domu lekarza - doszło do niego pod koniec października. W czwartek (5.12) cała trójka zostanie doprowadzona do prokuratury, a sprawą zajmie się dalej sąd. Mężczyznom grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl