Treningi grupowe? Jeszcze nie teraz
Pod koniec maja piłkarze PKO Ekstraklasy mają ponownie wrócić na boiska. Zanim jednak to się stanie, wszyscy zawodnicy (a także sztab szkoleniowy i inni przedstawiciele klubów) dwukrotnie przejdą testy pozwalające wykryć czy dana osoba jest zakażona koronawirusem. Pierwsze badanie całego piłkarskiego środowiska związanego z najwyższym szczeblem rozgrywkowym w kraju zostało już przeprowadzone. Brak pozytywnych testów miał skutkować tym, że drużyny będą mogły przystąpić do treningów w większych grupach. Na razie do tego jednak nie dojdzie, bo niektórzy zawodnicy będą musieli przejść dokładniejsze badania.
- System badań medycznych, który wprowadziliśmy, zdaje egzamin. Spełniły się nasze przewidywania, zgodnie z którymi przechodzimy do kolejnego etapu testów. Wytypowaliśmy zawodników, którzy przejdą pogłębione badania. Ich wyniki powinniśmy poznać w ciągu 24, najdalej 48 godzin. To, że wysyłamy kogoś na badania pogłębione, nie oznacza, że był lub jest chory. Chcemy mieć pewność, że wszyscy zawodnicy i pracownicy klubów, których przebadaliśmy, są zdrowi. To jest najważniejsze - mówi prof. Krzysztof Pawlaczyk, członek komisji medycznej PZPN i ekspert Ekstraklasy SA.
We Wrocławiu i Częstochowie piłkarze są "czyści"
Niektóre kluby z Ekstraklasy poinformowały, że wszystkie testy przeprowadzone wewnątrz drużyny były ujemne, dlatego część piłkarzy można wykluczyć z grona potencjalnych osób, które będą musiały przejść badania ponownie. Oficjalną wiadomość o braku zakażonych podały takie ekipy, jak Śląsk Wrocław czy Raków Częstochowa, aczkolwiek beniaminek zaznacza, że wyniki negatywne dotyczą zawodników i sztabu szkoleniowego, bo jeden z pracowników klubu otrzymał wynik pozytywny na obecność przeciwciał IgG i poddany został izolacji. W tego typu przypadkach badania pogłębiające będą polegały nie na ponownym sprawdzaniu krwi, ale pobraniu wymazu z nosa i gardła.
Jeżeli chodzi o Jagiellonię, to na ten moment białostocka drużyna nie poinformowała, jak przedstawiają się wyniki badań. Może to oznaczać, że któryś z przedstawicieli Dumy Podlasia został skierowany na dodatkową diagnostykę. Może, ale oczywiście nie musi. Jeżeli tylko Żółto-Czerwoni podadzą oficjalne wieści, wpis ten zostanie natychmiast zaktualizowany.
[AKTUALIZACJA]
Jagiellonia Białystok poinformowała za pomocą Twittera, że przedstawiciele podlaskiego klubu przeszli testy na obecność koronawirusa (wykrywanie przeciwciał IgG we krwi). Po analizie wyników wyodrębniono osoby, które zostaną następnie poddane dodatkowym badaniom. To oznacza, że pełną wiedzą o tym czy w drużynie wszyscy są zdrowi, władze Dumy Podlasia będą miały dopiero w środę (6.05) lub w czwartek (7.05), kiedy to do klubu dotrą wyniki badań z pobranych dodatkowo wymazów.
rafal.zuk@bialystokonline.pl