Jednak na początek usłyszeliśmy utwory, które artystka nagrała w duetach na płytę "Wawa2010.pl". Karolina Cicha wykonała z zespołem trzy piosenki z tego krążka: "Bal na Gnojnej", "Warszawa jest smutna bez Ciebie" i "Małgośka". Potem promowała najnowsze wydawnictwo.
- To efekt mojej 2,5 rocznej pracy - mówiła ze sceny. - "Do ludożerców" długo funkcjonowało jako koncert, ale dzięki mecenatowi wrocławskiego magistratu udało nam się wydać płytę.
Muzycznie album zawieszony jest gdzieś pomiędzy rockiem i alternatywą. Wypełniają go teksty Tadeusza Różewicza (to pierwsza w historii taka płyta). Podczas sobotniego występu Karolina zachwycała nie tylko wokalnym i instrumentalnym talentem, ale też interpretacyjnymi zdolnościami. Na koncie ma przecież współpracę z zespołem teatralnym Gardzienice. Różewicz w jej wykonaniu jest raz ironiczny, a za chwilę komiczny czy liryczny. Kto już widział i słyszał Karolinę na żywo wie, że to kobieta-orkiestra. Grała na klawiszach, chwytała też za akordeon i bębenek. Sceniczna żywiołowość i ekspresja - charyzmatyczna artystka tryskała energią, również tańcząc na bosaka po scenie. Na bis zagrała znakomitą "Miłość bez jutra" z płyty "Gajcy!".
Ubrana w koszulkę z napisem "I Love Puszcza" Karolina manifestowała też poparcie dla akcji przyrodników i działaczy organizacji pozarządowych pod hasłem "Oddajcie parki narodowi". Jej cel to zebranie 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy odblokowującym tworzenie i poszerzanie już istniejących parków narodowych. Pod projektem podpisać mogli się też uczestnicy koncertu.
Obejrzyj fotoreportaż.