Kapitalny mecz przy Słonecznej. Jagiellonia przegrywała 0:2, a i tak zwyciężyła!

2023.09.17 14:54
Ten, kto w niedzielne (17.09) popołudnie postanowił przyjść na Słoneczną, swojej decyzji nie mógł żałować. Jagiellonia po szalonym spotkaniu pokonała bowiem Radomiaka 3:2, a bohaterem rywalizacji został Dominik Marczuk, który popisał się aż 3 asystami.
Kapitalny mecz przy Słonecznej. Jagiellonia przegrywała 0:2, a i tak zwyciężyła!
Fot: Jagiellonia Białystok

Pierwszy kwadrans był istnym horrorem

Na niedzielny mecz z Radomiakiem Adrian Siemieniec posłał do boju jedenastkę złożoną z piłkarzy bardzo mocno usposobionych ofensywnie. W wyjściowym składzie znaleźli się bowiem nie tylko Jesus Imaz, Afimico Pululu, Jose Naranjo, Nene czy Dominik Marczuk, ale też Bartłomiej Wdowik i Michal Sacek. Całe zestawienie uzupełnili Taras Romanczuk, Adrian Dieguez, Mateusz Skrzypczak oraz Zlatan Alomerović.

Jak się zatem pojedynek między Jagą a Radomiakiem rozpoczął? Otóż od trzesięnia ziemi. Już w 2. minucie goście mieli bowiem rzut rożny, po którym padła bramka, a na listę strzelców, oddając celne uderzenie głową, wpisał się Pedro Henrique. Później dłużej przy futbolówce utrzymywali się gospodarze, Jesus Imaz doszedł nawet do strzału, który został jednak zablokowany, po czym… mieliśmy przy Słonecznej trzęsienie wtórne. Michal Sacek stracił piłkę w środku pola, do której natychmiast podbiegł Pedro Henrique i Brazylijczyk przepięknym uderzeniem z 40. metra przelobował wysuniętego Zlatana Alomerovicia, podwyższając wynik rywalizacji na 2:0. Golkipera Dumy Podlasia nie można jednak obarczać utratą bramki. Głównym - i w zasadzie jedynym - winowajcą był 27-letni Czech.

Czy zatem Jaga po takim początku ruszyła do odrabiania strat? Tak. Najpierw szczęścia szukał Adrian Dieguez, lecz jego strzał głową wybronił Albert Posiadała, a następnie obok lewego słupka piłkę posłał Taras Romanczuk. Później do głosu doszedł również Radomiak, ale doskonała szansa na 3:0 została przez gości zmarnowana, bo kontra 4 na 2 zakończyła się pozycją spaloną Henrique. Zieloni gola więc nie zdobyli, za to Żółto-Czerwoni już tak. Dominik Marczuk nawinął na zwód jednego z rywali, po czym młody skrzydłowy Jagi dograł futbolówkę na 14. metr do Jesusa Imaza, a ten huknął nie do obrony, w efekcie czego po 27 minutach Duma Podlasia przegrywała tylko 1:2. Po chwili mógł być już nawet remis, jednak piłka, po dużym zamieszaniu i po próbie Imaza głowa, trafiła tylko w poprzeczkę.

Pod koniec pierwszej połowy z dystansu bramkarza rywali chciał jeszcze zaskoczyć Nene, ale Portugalczykowi sztuka ta się nie udała, aczkolwiek ostatecznie Żółto-Czerwoni i tak zeszli na przerwę, mając remis, bo tuż gwizdkiem arbitra oznaczającym kwadrans odpoczynku z "ciasteczka" od Marczuka skorzystał Jose Naranjo, który pewnym uderzeniem głową z 6. metra doprowadził do rezultatu 2:2.

Marczuk, czyli człowiek od asyst

Jeżeli chodzi o drugą połowę, to ta, podobnie jak i pierwsza, zaczęła się od kolejnego trzęsienia ziemi. Tym razem podłoże zadrżało jednak pod nogami gości. Po zaledwie 18 sekundach zmagań Dominik Marczuk dograł futbolówkę w pole karne, a tam nogę do piłki dołożył Afimico Pululu, w efekcie czego kibice na trybunach wystrzelili ze swych miejsc w geście radości, bo Duma Podlasia wygrywała 3:2. Mało tego, w 49. minucie Żółto-Czerwoni powinni prowadzić już 4:2, lecz Jose Naranjo w doskonałej sytuacji, będąc na 6. metrze, fatalnie spudłował.

Co działo się dalej? Otóż przewagę nadal posiadała Jagiellonia, uderzenie na bramkę Radomiaka oddał m.in. Jose Naranjo, ale to przyjezdni zapakowali futbolówkę do siatki. Gola zdobył Pedro Henrique, jednak po dużym zamieszaniu i wideoweryfikacji VAR bramka na 3:3 została ostatecznie anulowana, gdyż zanim Brazylijczyk pokonał Alomerovicia, piłka odbiła się od łokcia jednego z jego kolegów. Następnie mecz się nieco uspokoił, co pozwoliło gościom wrócić do świata żywych. Radomiak zaczął oddawać uderzenia, Radomiak zaczął nawet długo utrzymywać się przy futbolówce, dlatego końcówka starcia była nerwowa. Swoją szansę miał Wolski, z dystansu minimalnie pomylił się Machado, ale z szarż gości na szczęście nic nie wynikło i Duma Podlasia punktów z rąk nie wypuściła. Żółto-Czerwoni wyszli z opresji, znów popisali się strzeleckim kunsztem i po triumfie 3:2 awansowali na pozycję wicelidera PKO Ekstraklasy.

Jagiellonia Białystok - Radomiak Radom 3:2 (2:2)
Bramki: Jesus Imaz 27, Jose Naranjo 45, Afimico Pululu 46 - Pedro Henrique 3, 12

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (65' Kristoffer Hansen), Taras Romanczuk, Nene (83' Dusan Stojinović), Jesus Imaz (90' Wojciech Łaski), Jose Naranjo (82' Tomasz Kupisz) - Afimico Pululu (65' Jarosław Kubicki)

Radomiak Radom: Albert Posiadała - Damian Jakubik, Raphael Rossi (45' Mateusz Cichocki), Mike Cestor, Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (62' Michał Kaput), Luizao, Christos Donis (62' Rafał Wolski), Frank Castaneda (72' Edi Semedo), Luis Machado - Pedro Henrique (72' Leonardo Rocha)

Żółte kartki: Nene i Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok) oraz Raphael Rossi, Mike Cestor, Luis Machado i Michał Kaput (Radomiak Radom).

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1631 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39