Zapowiadany od długiego czasu projekt ustawy frankowej zaprezentowali Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, oraz Adam Glapiński, prezes NBP.
- Dzisiaj wnosimy do Sejmu projekt ustawy podpisany przez prezydenta. Daje on realne korzyści kredytobiorcom - nie tylko frankowiczom, ale wszystkim, którzy brali kredyty denominowane albo indeksowane dla obcych walut - poinformował Maciej Łopiński. - Banki będą miały czas, żeby na drodze ugodowej doprowadzić do przewalutowania kredytów mieszkaniowych. Zaczynamy od spreadów, ale nie kończymy na tym - zapowiedział.
Zaproponowany projekt nie spowoduje krachu na rynku finansowym i, jak podkreśla Łopiński, uwzględniono sytuację, z którą mamy do czynienia do wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz tę na rynku finansowym we Włoszech i innych krajach.
Zwrot spreadów
Głównym założeniem regulacji jest rekompensata dla kredytobiorców z tytułu tzw. spreadów walutowych, czyli różnic kursowych, ustalanych przez banki w sposób sprzeczny z obowiązującym prawem. Według Kancelarii Prezydenta ma to kosztować ok. 3,6-4 mld zł.
- Wychodzi to naprzeciwko kredytobiorcom spłacającym kredyty walutowe, obniża kapitał pozostały do spłaty kredytu, a więc zauważalnie służy kredytobiorcom – powiedział Adam Glapiński i zaznaczył, że skala obciążeń banków z tego tytułu, choć bardzo znacząca, nie powinna doprowadzić do ich zdestabilizowania.
Jak dodał Łopiński, zaproponowane rozwiązania są korzystne dla samych kredytobiorców, bo uwzględniają dbałość o rozwój gospodarczy.
Przewalutowanie odłożone na rok
Podczas przygotowań projektu odbyły się spotkania z bankowcami, kredytobiorcami, audytorami, z udziałem prezydenta, prezesa NBP i przedstawicielami rządu. Prezes Glapiński, z uwagi na słabość sektora bankowego w Unii Europejskiej, apelował do prezydenta, żeby wstrzymać na rok rozwiązanie ustawowe, którym byłoby przymusowe przewalutowanie kredytów denominowanych lub indeksowanych.
- Po przeprowadzeniu wszystkich pogłębionych analiz stało się jasne, że ustawowe jednorazowe przewalutowanie kredytów walutowych na złote w takich uwarunkowaniach jest niemożliwe – powiedział szef NBP. - Przewalutowanie kredytów walutowych powinno jednak nastąpić w rozsądnym czasie i będzie miało miejsce – zapewnił.
W szybkim terminie zostanie też zwołany Komitet Stabilności Finansowej, który dopracuje szczegóły, jak za pomocą działań nadzorczych doprowadzić do tego, by banki miały interes w dobrowolnym przewalutowaniu.
- Działania te dostarczą bankom silnych bodźców do samodzielnej restrukturyzacji kredytów na drodze negocjacji z klientami. Zostaną wprowadzone dodatkowe wymogi regulacyjne dla banków, które spowodują, że dalsze utrzymywanie kredytów walutowych będzie dla nich całkowicie nieopłacalne. Jednocześnie nadzorcy określą pożądane ramy procesu przewalutowania kredytów czy ewentualnie innej formy restrukturyzacji w zależności od sytuacji i oczekiwań kredytobiorców - wyjaśnił Glapiński.
Jak zaznaczył, taka otwarta formuła przewalutowania spowoduje, że klienci otrzymają od banku korzystne warunki, a sam proces będzie kontrolowany i stopniowy, i nie będzie zagrażał stabilności systemu finansowego.
- Dajemy szansę sektorowi bankowemu, będziemy bacznie obserwować, co będzie się działo w ciągu tego roku. Jesteśmy odpowiedzialni za rozwój gospodarczy polski, za sytuację kredytobiorców - podsumował Łopiński.
ewa.r@bialystokonline.pl