Początek domowego starcia Jagiellonii z Pogonią nie zachwycił. Pojedynek dwóch zespołów, które w ostatnim czasie nie potrafią sięgnąć po komplet punktów, długo toczony był na dosyć przeciętnym, a wręcz niskim poziomie, choć należy zaznaczyć, że grę ewidentnie prowadziła ekipa gości. Podopieczni Kosty Runjaicia częściej potrafili wymienić większą liczbę dokładnych podań, aczkolwiek nie przekładało się to na jakieś klarowne okazje do zdobycia gola. Jaga w pierwszej fazie spotkania najpoważniej zagroziła bramce strzeżonej przez Stipicę wtedy, gdy potężną bombę z dystansu posłał Kwiecień. Niestety defensywny pomocnik Dumy Podlasia uderzył obok słupka.
Im mecz trwał dłużej, tym na murawie działo się jeszcze mniej. Przed przerwą tętno obserwatorów starcia podnosiło się głównie wtedy, gdy dochodziło do ostrych przewinień. Po stronie białostoczan bardzo brzydki faul, który mógł zakończyć się czerwonym kartonikiem, popełnił Bartosz Kwiecień, a w ekipie Pogoni podobnie zachował się Sebastian Kowalczyk. Kapitan Portowców tuż przy linii bocznej wyciął równo z trawą Pawła Olszewskiego.
Zaraz po wyjściu z szatni obie drużyny nadal grały na zaciągniętym ręcznym, dlatego widowisko postanowił rozkręcić Xavier Dziekoński, który to wybił piłkę wprost pod nogi Zahovicia. Napastnik Pogoni nie skorzystał jednak z prezentu i w sytuacji sam na sam z golkiperem Jagi trafił tylko w słupek. Po chwili młody bramkarz białostoczan zrehabilitował się nieco za swój błąd, broniąc niezłe uderzenie głową oddane przez Gorgona.
Portowcy, którzy ewidentnie złapali wiatr w żagle, napierali dalej. W 57. minucie Dumę Podlasia przed utratą gola poprzez ofiarną interwencję uratował Kwiecień, ale już chwilę później przyjezdni dopięli swego. Z prawego skrzydła piłkę otrzymał Kucharczyk, a ponieważ 29-latek na środku pola karnego był kompletnie niepilnowany, urodzony w Warszawie zawodnik nie miał większych problemów, by zmieścić futbolówkę w siatce. Jaga znów przegrywała, znów swą grą raniła serca białostockich kibiców i po raz kolejny sprawiała wrażenie zespołu, który kompletnie nie wie, co ma na murawie robić.
W poprzednich meczach Duma Podlasia mimo wszystko potrafiła stworzyć sobie choć jedną wyborną okazję do zdobycia gola i nie inaczej było tym razem. Niestety Żółto-Czerwoni ponownie nie popisali się skutecznością. W bataliach z Piastem i Zagłębiem fatalne pudła notował Fernan Lopez, a w piątek (12.03) w ślady Hiszpana poszedł Martin Pospisil. Czech, będąc na 12. metrze, uderzył wysoko ponad poprzeczką.
Pomocnik Jagiellonii na zmarnowanej okazji bramkowej swych "popisów" jednak nie zakończył. "Pospa" w 84. minucie potyczki w kilkanaście sekund złapał dwie żółte kartki i domowego spotkania nie zaliczył w pełnym wymiarze czasowym. Najpierw Jagiellończyk ukarany został za faul, a następnie za niesportowe zachowanie w postaci odepchnięcia rywala. W całym zamieszaniu brał też udział Smoliński. Piłkarz Pogoni także wyleciał z boiska, ale na tym festiwal czerwonych kartoników się nie zakończył, bo niedługo później, za przewinienie w środkowej strefie boiska, kolejne upomnienie otrzymał jeszcze Augustyn i on również spotkał się z wymienioną wcześniej dwójką w tunelu prowadzącym do szatni.
Zawodnikom Dumy Podlasia nie idzie, zawodnikom Dumy Podlasia wyraźnie puszczają nerwy. Ale nie tylko im, bo w przegranym 0:1 meczu "czerwo" zobaczył dodatkowo trener białostoczan - Bogdan Zając.
Takie zachowanie świadczy o jednym - o totalnej bezradności. W klubie potrzebne są więc zmiany. Panie Prezesie, czas na porządki.
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)
Bramka: Michał Kucharczyk 64
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Paweł Olszewski, Ivan Runje, Błażej Augustyn, Bojan Nastić - Martin Pospisil, Bartosz Kwiecień (88' Przemysław Mystkowski), Taras Romanczuk, Fernan Lopez (64' Maciej Makuszewski), Bartłomiej Wdowik (64' Fedor Cernych) - Jakov Puljić
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Hubert Matynia (9' Luis Mata) - Michał Kucharczyk, Damian Dąbrowski, Kacper Smoliński, Alexander Gorgon (87' Tomas Podstawski), Sebastian Kowalczyk (70' Rafał Kurzawa) - Luka Zahović (70' Adam Frączczak)
rafal.zuk@bialystokonline.pl