Beniaminek się postawił
Ireneusz Mamrot po pewnym ograniu Rakowa Częstochowa (3:0) nie zdecydował się na zmiany w wyjściowej jedenastce. Na pojedynek ze "Słoniami" wyszli więc Dziekoński, Pazdan, Augustyn, Puerto, Nastić, Prikryl, Pospisil, Romanczuk, Struski, Imaz oraz Trubeha.
Starcie Jagiellonii z Bruk-Betem nie rozpoczęło się od typowego "badania" przeciwnika. Już w pierwszych minutach oba zespoły stworzyły zagrożenie pod bramką rywala, bo po stronie Dumy Podlasia najpierw główkował Puerto, następnie łatwe do obrony uderzenie nogą zaserwował Trubeha, zaś beniaminek oddał centrostrzał, z którym nie lada problem miał Xavier Dziekoński. Ostatecznie kibice w początkowych minutach goli nie zobaczyli, jednak z pewnością nie można powiedzieć, że z murawy wiało nudą. Trzeba jednak zaznaczyć, że więcej do powiedzenia mieli goście. Po 20 minutach rywalizacji ekipa z Niecieczy notowała posiadanie piłki na poziomie - uwaga - 73%.
Z czasem zawodnicy Jagiellonii częściej przebywali z futbolówką przy nodze, a to spowodowało, że tworzenie akcji ofensywnych stało się łatwiejsze. Niestety w niezłej sytuacji Trubeha ponownie uderzył zbyt lekko, po czym groźniej strzelał wślizgiem Struski. Ostatecznie i ten wypad pod bramkę Bruk-Betu nie zakończył się bramką, gdyż młody Jagiellończyk minimalnie spudłował.
Ogólnie rzecz biorąc, pierwsza połowa nie była w wykonaniu gospodarzy dobra. Podopieczni Ireneusza Mamrota popełniali mnóstwo błędów, ale mimo to Żółto-Czerwoni zdołali zejść na przerwę, prowadząc, bo w 45. minucie, po tym, jak zbyt krótkie wybicie piłki głową zaliczył jeden z defensorów beniaminka, do siatki z 14. metra trafił Prikryl.
Dobre wejście Cernycha
Po zmianie stron optyczną przewagę posiadała już Jaga, lecz dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia długo brakowało. Uderzenie Pospisila z dystansu było bardzo niecelne, a w 60. minucie, gdy w polu karnym poczarował Dani Quintana, do gola na 2:0 także zabrakło sporo, bo po tym, jak Hiszpan przekazał futbolówkę do Cernycha, to strzelecka próba Litwina została zablokowana.
W minucie numer 71 do głosu doszedł również zespół z Niecieczy. Na szczęście Grzybek, oddając z 15. metra uderzenie zewnętrzną częścią stopy, nie dokręcił wystarczająco piłki i ta o kilkadziesiąt centymetrów minęła prawy słupek gospodarzy. Wspomniana akcja napędziła jednak gości, którzy zaczęli zdecydowanie częściej odwiedzać szesnastkę Dumy Podlasia, ale to Żółto-Czerwoni powinni zapakować futbolówkę do siatki. W 78. minucie kapitalne zagranie piętą zaliczył bowiem Jesus Imaz, dzięki czemu Fedor Cernych miał szansę obiec golkipera Bruk-Betu i skierować piłkę do pustej bramki. Niestety Loska wyciągnął się jak długi i rozpędzonego Litwina zdołał powstrzymać.
"Fiedzia" szybko się jednak zrehabilitował. Skrzydłowy Dumy Podlasia, wraz z Imazem, rozklepał defensywę beniaminka i zmienił wynik na 2:0, ale radość białostoczan z bardzo bezpiecznego już rezultatu nie trwała długo. Sędzia po wideoweryfikacji gola bowiem nie uznał, gdyż arbiter dopatrzył się u Cernycha zagrania piłki ręką.
Ostatecznie Jaga utrzymała jednobramkowe prowadzenie, lecz mimo zgarnięcia kompletu oczek białostoccy kibice nie mają powodów do zbyt okazałej radości. Wszystko przez to, że w pierwszej połowie urazu doznał Israel Puerto. Środkowy obrońca po starciu z przeciwnikiem (był nim Piotr Wlazło) natychmiast poprosił o pomoc medyczną, po czym opuścił boisko na noszach. Wygląda więc na to, że Hiszpana czeka dłuższa przerwa od gry w piłkę, a ponieważ i Ivan Runje jeszcze przez ponad pół roku zamierza leczyć kontuzję, niewykluczone, że władze Jagiellonii będą musiały w tym okienku transferowym dokonać jeszcze jednego zakupu. Zwłaszcza, że Duma Podlasia ma w tym sezonie grać trójką środkowych obrońców, których teraz w drużynie zaczyna brakować.
Jagiellonia Białystok - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (1:0)
Bramka: Tomas Prikryl 45
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Tomas Prikryl, Israel Puerto (33' Bogdan Tiru), Błażej Augustyn, Michał Pazdan, Bojan Nastić (77' Bartłomiej Wdowik) - Martin Pospisil (77' Przemysław Mystkowski), Taras Romanczuk, Karol Struski (53' Dani Quintana) - Jesus Imaz, Andrzej Trubeha (46' Fedor Cernych)
Bruk-Bet Termalic Nieciecza: Tomasz Loska - Michal Bezpalec (61' Paweł Żyra), Nemanja Tekijaski, Artem Putiwcew - Mateusz Grzybek, Piotr Wlazło, Samuel Stefanik (87' Sebastian Bonecki), Adam Radwański, Adam Hlousek (62' Marcin Wasielewski) - Ernest Terpiłowski (62' Kacper Śpiewak), Muris Mesanović (79' Patryk Czarnowski)
rafal.zuk@bialystokonline.pl