Minione rozgrywki były dla Patryka Czerecha wyjątkowe. Młody zawodnik zdołał bowiem zadebiutować w głównym zespole Jagiellonii i na dodatek nie mówimy tu o krótkich epizodach w końcówkach meczów, ale o pełnoprawnych występach. W starciu z Pogonią Szczecin 21-latek przebywał na murawie przez 87 minut, natomiast podczas rywalizacji z Górnikiem Łęczna środkowy obrońca rozegrał całe spotkanie.
Władze Dumy Podlasia wierzą, że w kolejnych miesiącach Czerech może wspomóc drużynę w jeszcze większym stopniu, dlatego też we wtorek (31.05) doszło między klubem a zawodnikiem do przedłużenia kontraktu.
- To fajne przeżycie. Przedłużenie umowy pokazuje, że klub wierzy w moje umiejętności. Jeszcze 2 miesiące temu nie przepuszczałbym, że zadebiutuję w Ekstraklasie, a obecnie jestem już po 2 meczach w elicie. Mam nadzieję, że nowy sezon okaże się dla mnie jeszcze lepszy od poprzedniego. Debiut w Ekstraklasie był zaskoczeniem, ale od dawna ciężko na to pracowałem. Od dziecka o tym marzyłem. Mecz z Pogonią nie był zły w moim wykonaniu, choć nie byłem do końca zadowolony, bo przegraliśmy. Skoro jednak później otrzymałem kolejną szansę, to znaczy, że trenerzy zauważyli, że jestem w stanie rywalizować z innymi. Jestem zdania, że ten drugi występ przeciwko Górnikowi Łęczna był znacznie lepszy w moim wykonaniu - mówi na łamach oficjalnej strony internetowej klubu rosły stoper.
Zanim Czerech przebił się do pierwszej drużyny, opisywany wychowanek białostockiej akademii występował w grających na szczeblu III ligi jagiellońskich rezerwach. Wcześniej - w 2018 r. - 21-latek zdobył m.in. wraz Bartoszem Bidą i Karolem Struskim mistrzostwo Polski juniorów młodszych.
rafal.zuk@bialystokonline.pl