Pierwszy strzał na bramkę w 10. minucie oddali drugoligowcy, lecz Grzegorz Sandomierski obronił go zza linii pola karnego. W 22. minucie, również z dystansu, z tym że dużo groźniej, uderzał Seratlić. Po jego strzale bramkarz sparował piłkę na róg, jednak chwilę później był już bezradny. Po akcji Jarosława Laty na 16. metrze piłkę ładnie przyjął Seratlić i pięknym uderzeniem w długi róg dał prowadzenie Jagiellonii.
Po przerwie trener Probierz wprowadził do gry nową jedenastkę, z wyjątkiem bramkarza. Pomimo wymiany wszystkich zawodników, obraz gry nie zmienił się. Dopiero w 65. minucie po akcji Laty z Tomaszem Frankowskim przed szansą podwyższenia wyniku stanął Bartłomiej Pawłowski, jednak za pierwszym razem bramkarz Zawiszy obronił jego strzał, a dobitka młodego napastnika przeszła nad poprzeczką. Dopiero po tej akcji nastąpiło ożywienie. W 71. minucie po zagraniu Luki Pejovicia oko w oko z bramkarzem stanął Frankowski, jednak lepszy okazał się golkiper Zawiszy. Dwie minuty później kapitan żółto-czerwonych zamienił na bramkę podanie Macieja Makuszewskiego.
W 80. minucie drugoligowcy zdobyli kontaktową bramkę po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłkę uderzył jeden z zawodników Zawiszy, mimo znakomitej interwencją Sandomierskiego, Rafał Piętka dopadł do piłki. Chwilę później podczas zamieszania w polu karnym Zawiszy, Kameruńczyk Essomba skierował piłkę do bramki. Mógł podwyższyć wynik na 4:1, lecz zamiast w bramkę, trafił prosto w bramkarza.
W piątek Jagiellonia zagra ostanie mecze sparingowe z Sokołem Aleksandrów Łódzki i Startem Otwock.
za: Jagiellonia.pl