Głośne nazwisko ubierze żółto-czerwony trykot
Do białostockiego klubu trafił piłkarz, który ma być lekiem na problemy Jagiellonii ze zdobywaniem bramek. Z Dumą Podlasia 2,5-letni kontrakt (z opcją przedłużenia go o kolejnych 12 miesięcy) podpisał Roman Bezjak, który - jak na polskie warunki - jest zawodnikiem więcej niż ciekawym.
28-latek to napastnik, który 19 razy reprezentował swój kraj na arenie międzynarodowej (strzelił 3 gole). Gracz ten swoje pierwsze poważne kroki w profesjonalnym futbolu stawiał w NK Celje, dla którego w 121 występach zdobył 38 goli i zaliczył 13 asyst. Solidne występy w słoweńskiej ekstraklasie sprawiły, że Bezjakiem zainteresował się Łudogorec Razgrad.
Transfer do Bułgarii nie okazał się strzałem w dziesiątkę, ale też nie był czasem straconym. Roman w barwach obecnej drużyny Jacka Góralskiego zagrał bowiem aż 95 razy. Na listę strzelców wpisał się 29-krotnie, a do tego dołożył 7 ostatnich podań, po których bramki zdobywali koledzy. Kapitalny w wykonaniu Bezjaka był zwłaszcza sezon 2013/2014, kiedy to Słoweniec pomógł Łudogorcowi dostać się do 1/8 finału Ligi Europy. Nowy nabytek Jagi strzelił w tamtych rozgrywkach 6 goli, pokonując bramkarzy PSV Eindhoven (3 razy), Dinama Zagrzeb (1 raz) i Lazio Rzym (2 razy).
Kolejną przystanią Bezjaka była HNK Rijeka - klub, który także dał szansę napastnikowi pokazania się na europejskiej arenie. Bardzo dobra postawa w chorwackim zespole (30 bramek i 8 asyst w 65 występach) poskutkowała kolejnym krokiem w kierunku wielkiego futbolu, czyli transferem do Bundesligi. Tu jednak 28-latek się nie sprawdził. Kupiony przez SV Darmstadt 98 za 2 miliony euro Bezjak zagrał na najwyższym szczeblu w Niemczech 11 spotkań, ale ani razu nie zdołał umieścić futbolówki w siatce. Słaba skuteczność snajpera pod bramką rywali przyczyniła się do późniejszego spadku Darmstadt klasę niżej.
Mogła być Legia, jest Jagiellonia
Słoweniec nie odczuł jednak na własnej skórze osunięcia się do 2. Bundesligi, gdyż wiosną 2017 r. - w celu odnalezienia formy - udał się na wypożyczenie do dobrze mu znanej Rijeki. Tam znów się odrodził, ale kolejna próba powrotu do Niemiec, tym razem na drugi szczebel rozgrywkowy, ponownie okazała się fatalna. Bezjak niemal w ogóle nie łapał się do meczowej kadry Darmstadt i jesień sezonu 2017/2018 może odznaczyć jako najgorszy okres w swojej karierze.
Transfer do Jagiellonii ma być sposobem na ponowne odrodzenie się snajpera. Niewykluczone, że pomocny w podjęciu decyzji o przenosinach do Białegostoku był dla Bezjaka również fakt, że w ekipie wicemistrzów Polski występuje już dwóch innych rodaków - Mitrović i Lazarević. Słoweńcy będą zatem najliczniejszą zagraniczną nacją w białostockim zespole.
Jagiellonia swoim zakupem pokazała, że wciąż lubuje się w niemieckim klimacie i po wypatrzeniu w 2. Bundeslidze Novikovasa, sięgnęła po kolejne wzmocnienie z tamtejszych rejonów. I to wzmocnienie pełną gębą, bo nowy nabytek Dumy Podlasia - poza nieudanym okresem w Darmstadt - sprawdzał się w każdym możliwym miejscu. Co ciekawe, latem zakontraktowaniem piłkarza zainteresowana była warszawska Legia, ale stołeczny klub nie chciał spełnić finansowych zachcianek Bezjaka i transfer do skutku nie doszedł.
Napastnik w białostockim zespole będzie występować z numerem 11.
rafal.zuk@bialystokonline.pl