Klub Sportowy Batalionu Zapasowego 42. Pułku Piechoty, a więc drużyna, która 12 lat później przeobraziła się – za sprawą połączenia z Klubem Sportowego Związku Młodzieży Wiejskiej – w Białostocki Klub Sportowy Jagiellonia, w swoim pierwszy meczu rozegranym 30 maja 1920 r. rozbił na koszarowym boisku przy ul. Tragutta Kresowców 5:1. Zwycięstwo to było jednocześnie początkiem powstania zespołu, który aktualnie bije się z największymi tuzami w Polsce o mistrzostwo kraju. 97-lecie to piękny jubileusz, ale wielkiego świętowania z tego powodu w klubie nie będzie.
- Na obchody niespecjalnie jest czas, gdyż czeka nas w niedzielę ważny mecz z Lechem. Nie jest to też rocznica okrągła. 90-lecie czy 100-lecie są większymi powodami do świętowania – mówi prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.
Jagiellonia przez 97 lat istnienia na najwyższym szczeblu rozgrywkowym spędziła 14 sezonów. Pierwszy awans do piłkarskiej elity nastąpił 6 czerwca 1987 r. (dzięki pokonaniu 3:1 Zagłębia Sosnowiec), czyli niemal 30 lat temu. Kolejny odnotowano w sezonie 1991/1992, a jeszcze następny miał miejsce w 2007 r., kiedy to Jaga ponownie ograła Zagłębiaków i awansowała do Ekstraklasy, w której znajduje się do dziś.
Największe sukcesy Jagiellonii w historii klubu to zdobyty w 2010 r. Puchar i Superpuchar Polski, a także 3. miejsce w lidze zajęte w sezonie 2014/2015. Lokata ta być może zostanie już za kilka dni poprawiona. Stanie się tak, jeśli podopieczni Michała Probierza pokonają w niedzielę (4.06) Lecha Poznań. Jeżeli na dodatek Lechia urwie punkty Legii – podlaski zespół zostanie mistrzem Polski.
- Myślę, że Lechia ma coś do udowodnienia i drużyna ta może sprawić w Warszawie niespodziankę. Najważniejszy jest jednak nasz mecz. Musimy wygrać z Lechem, wtedy będziemy mieli zapewnione minimum 2. miejsce – komentuje ostatnią serię gier główny sternik białostockiego zespołu.
Domowa potyczka z Kolejorzem rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.00.
rafal.zuk@bialystokonline.pl