Jagiellonia chce wymienić sękacze na 3 punkty

2021.11.04 14:57
Tuż przed przerwą na mecze narodowych reprezentacji Jagiellonia rozegra wyjazdowy bój ze Śląskiem Wrocław. Najbliższy przeciwnik Dumy Podlasia zgromadził do tej pory 20 punktów, co pozwala zajmować w ligowej tabeli miejsce numer 5.
Jagiellonia chce wymienić sękacze na 3 punkty
Fot: Grzegorz Chuczun

Xavier ostatnio nie przeszkadza, ale i nie pomaga

Jeżeli Jagiellonia Białystok zagra we Wrocławiu tak, jak w drugiej połowie spotkania z Piastem Gliwice, kibice podlaskiego zespołu o wynik piątkowej (5.11) rywalizacji mogą być spokojni. Niestety istnieje też ryzyko, że Żółto-Czerwoni zaprezentują się podobnie, jak w meczach z Pogonią Szczecin (1:4) czy Wisłą Płock (0:3), dlatego kibice Jagi, czekając na pojedynek ze Śląskiem, o beztroskim śnie muszą jednak niestety zapomnieć. Duży wpływ na końcowy wynik może mieć dyspozycja Xaviera Dziekońskiego.

- Musimy utrzymywać koncentrację. Nie chcę, aby to źle zabrzmiało, ale potrzebujemy też tego, by w sytuacjach niemożliwych do wybronienia, jednak bramkarz czasami tę piłkę złapał. I jemu by to pomogło, i nam. W Szczecinie Xavier przy żadnej z bramek nie zawinił, natomiast czasami jest tak, że golkiper obroni taką piłkę, która wydaje się, że jest już w siatce i właśnie taka interwencja pomogłaby drużynie, ale przede wszystkim Xavierowi. Potrzebuje on takiej spektakularnej obrony - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.

Próbując scharakteryzować drużynę Śląska, należałoby chyba użyć stwierdzenia, że jest to zespół nieprzewidywalny. Wrocławianie potrafią zaliczyć triumf 5:0, by później przegrać z jedną ze słabszych ekip w stawce 3:4. Podopieczni Jacka Magiery w 4 ostatnich pojedynkach zdobyli tylko 3 punkty, ale wydaje się, że nie należy przy Śląsku stawiać słowa "kryzys".

- Dla mnie dołek formy jest wtedy, gdy zespół gra słabiej i nie stwarza sobie sytuacji. Śląsk tak naprawdę już po 15 minutach mógł sobie zamknąć mecz w Niecieczy i nikt o słabszej formie tej drużyny by dzisiaj nie mówił. Popełnili błąd w końcówce i starcie z Bruk-Betem przegrali, ale patrząc na ich dyspozycję, to uważam, że jest ona bardzo dobra. 2 tygodnie wcześniej wygrali w Krakowie z Wisłą 5:0. Wygrać na wyjeździe 5:0 to jest duża sztuka, zwłaszcza w naszej lidze i absolutnie nie podchodzimy do najbliższego meczu tak, jakby rywal był w dołku - oznajmia szkoleniowiec Jagi.

Trzeba sobie radzić bez wykartkowanych

W poprzedniej kolejce Żółto-Czerwoni zagrali w nieco innej formacji i wszystko wskazuje na to, że również w piątek białostoczanie wybiegną podobnie ustawieni, jak podczas rywalizacji z Piastunkami.

- W meczu z Piastem zmieniliśmy ustawienie na 3-4-3 i na ten moment jesteśmy bliżej gry tą formacją, aczkolwiek rozważamy też inne warianty. Śląsk jest silny w ofensywie i na to musimy zwrócić uwagę - dodaje Mamrot.

Niestety w 14. kolejce PKO Ekstraklasy Duma Podlasia znów będzie poważnie osłabiona. Tym razem największą zmorą Jagiellonii nie są tak naprawdę urazy, a kartki.

- Oprócz Błażeja Augustyna i "Fiedzi", którzy muszą pauzować za kartki, indywidualnie trenował ostatnio tylko Michał Pazdan. Pojedzie on z nami do Wrocławia, natomiast co do gry, to każdy dzień działa na jego korzyść. Już trochę bez tych treningów jest, więc to jest problem, bo organizmu nie oszukasz. Jeżeli opuści się jeden czy dwa treningi, to jest inaczej, ale ta kontuzja ciągnie się już dłużej. Wszystko zaczęło się jeszcze przed meczem z Pogonią. Na pewno jest tutaj znak zapytania. Oczywiście do dyspozycji nie mam jeszcze Pavelsa Steinborsa, ale pozostali zawodnicy są zdrowi - informuje Ireneusz Mamrot.

Jaga chce przywieźć z delegacyjnej potyczki komplet punktów, ale jednocześnie białostocki klub nie zamierza zostawić fanów Śląska z pustymi rękami. Przed meczem Żółto-Czerwoni wręczą miejscowym kibicom ok. tysiąca sękaczy. Rozdawanie podlaskiego specjału cukierniczego to wspólna inicjatywa Jagiellonii Białystok i władz województwa mającą na celu promocję naszego regionu w Polsce.

- Liczymy, że poczęstunek zachęci do odwiedzin województwa podlaskiego, być może już przy rewanżowym spotkaniu Jagiellonii ze Śląskiem, wiosną tutaj w Białymstoku. Piłka nożna stwarza doskonałą okazję do odwiedzin, poznawania innych miast, innych regionów, rozwoju turystycznego. Zachęcamy do tego, żeby mieszkańcy Wrocławia pojawili się w Podlaskiem, odkrywali smaki naszego regionu, nie tylko te słodkie - mówi Agnieszka Syczewska, prezes Dumy Podlasia.

Ostatnie pojedynki to skromne porażki

Dla Jagiellonii piątkowy mecz ze Śląskiem, który rozpocznie się o godz. 20.30, będzie już starciem numer 44 przeciwko wrocławianom. Bilans gier jest wyrównany, gdyż Żółto-Czerwoni zwyciężyli 15 spotkań, a rywale 17. 11 razy odnotowano też remis.

Pojedynków z poprzedniego sezonu białostoczanie nie wspominają jednak dobrze, gdyż zarówno w Białymstoku, jak i we Wrocławiu, zespół z Dolnego Śląska wygrywał z Jagą 1:0. Raz decydującego gola zdobył Erik Exposito, a raz Dumę Podlasia pogrążył Mateusz Praszelik.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl
1183 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39