Rywal, którego domeną jest szczelna defensywa
Starcie 6. kolejki PKO Ekstraklasy między Pogonią a Jagiellonią miało się odbyć na początku października, lecz z powodu licznych zachorowań na COVID-19 w zespole Portowców mecz ten został przełożony. Nowy termin rozegrania ważnego pojedynku zbliża się już jednak wielkimi krokami. Dlaczego ważnego? Bo Jaga w przypadku zwycięstwa znajdzie się w ligowej tabeli w okolicach podium, zaś porażka sprawi, że Żółto-Czerwoni nieco mocniej osiądą w środkowych rejonach stawki.
Co prezentuje Pogoń w tym sezonie? Podopieczni Kosty Runjaicia zaczęli nowe rozgrywki nieudanie, ponieważ na inaugurację zmagań drużyna ze Szczecina poległa na wyjeździe 1:2 z Cracovią, ale już później Portowcy nie przegrali żadnego spotkania. Mocną stroną najbliższego rywala Dumy Podlasia jest z pewnością gra w defensywie, gdyż ekipa z województwa zachodniopomorskiego straciła jedynie 4 gole, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Jeżeli Pogoń sięga po komplet punktów, to robi to, zwyciężając 1:0. Tak właśnie było w przypadku starć z Piastem Gliwice, Śląskiem Wrocław i Lechią Gdańsk.
Ogólnie rzecz biorąc, Portowcy mieli na początku sezonu bardzo trudny terminarz, a mimo to udało im się wykręcić bilans na poziomie 3 zwycięstw, 2 remisów i 1 porażki. W Szczecinie o dobry wynik łatwo zatem na pewno nie będzie. Mało tego, to może być nawet jedno z najtrudniejszych spotkań, jakie Jagiellończycy rozegrali w batalii 2020/2021.
Kolejna szansa Węglarza
Szukając przed piątkowym meczem pozytywów, warto spojrzeć na historię bezpośrednich bojów obu drużyn w Szczecinie. W 5 ostatnich starciach na stadionie im. Floriana Krygiera Jagiellonia odniosła 2 zwycięstwa i zanotowała 3 remisy. Chcąc znaleźć domowy triumf Pogoni nad Dumą Podlasia, należy cofnąć się do sezonu 2015/2016.
Dodatkowo plusem na pewno jest fakt, że żaden zawodnik Jagi nie będzie musiał pauzować z powodu kartek. Niestety nie oznacza to, że Bogdan Zając ma do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy, bo w klubie nie brakuje kontuzji. W zaległym pojedynku nie wystąpi Pavels Steinbors, którego miejsce znów zajmie Damian Węglarz, a ponadto cały czas niepewną sytuację zdrowotną mają Jakov Puljić, Bartłomiej Wdowik, Tomas Prikryl oraz Andrej Kadlec. W przeciwnym zespole zabraknie Mariusza Malca.
Świeża krew w świecie arbitrów
Piątkowy mecz, który rozpocznie się o godz. 18.00, poprowadzi bardzo młody arbiter - Damian Sylwestrzak z Wrocławia. Dla 28-latka będzie to dopiero 3. spotkanie na najwyższym szczeblu piłkarskim w Polska, w trakcie którego otrzyma on rolę głównego sędziego. Asystować mu mają Adam Karasewicz i Bartosz Kaszyński. Arbitrem technicznym będzie Artur Aluszyk, zaś kontrolę nad systemem wideoweryfikacji VAR przejmą Daniel Stefański oraz Adam Kupsik.
rafal.zuk@bialystokonline.pl