Jeszcze w lipcu w kamienicy przy ul. Krakowskiej 1 powinna zacząć funkcjonować białostocka Jadłodzielnia. Będzie tam można przynieść nadmiar jedzenia z domu po to, żeby inni mogli z niego skorzystać.
Właśnie rozstrzygnięto konkurs na prowadzenie tego punktu. Wygrała go Fundacja Spe Salvi, która otrzymała od miasta 15 tys. zł na ten rok. Zadaniem Fundacji będzie otwieranie i zamykanie lokalu, który ma działać od poniedziałku do piątku (godz. 8.00-18.00) oraz w soboty (godz. 9.00-14.00). Pracownicy odpowiedzialni będą także za pilnowanie, żeby na półkach nie znajdowało się przeterminowane jedzenie.
– Ideą Jadłodzielni jest przede wszystkim pomoc potrzebującym, ale ważne jest także przeciwdziałanie marnowaniu żywności – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. – Organizacja, która wygrała konkurs, zajmie się obsługą punktu bezpłatnej wymiany żywności, będzie nadzorowała pozostawione produkty, dbała o czystość, otwierała i zamykała lokal, a także zdobywała darczyńców.
Białostocka Jadłodzielnia będzie miała trochę bardziej rygorystyczne zasady, niż w standardowy punkt food sharingu. Nie będzie można bowiem przynosić żywności zrobionej przez siebie, a tylko i wyłącznie produkty zapakowane z widoczną datą ważności. Nie będzie można więc np. podzielić się jedzeniem po świętach, a restauracje czy bary nie przyniosą tam tego, czego nie wykorzystają danego dnia.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl