Jacek Żalek – kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Białegostoku zapowiedział, że chciałby, jako włodarz, zrealizować akcję i program "Powroty – nie kwoty". Chodzi o sprowadzanie do stolicy Podlasia potomków mieszkańców miasta wywiezionych przez sowietów w czasie II wojny światowej.
- Na moją prośbę pan radny Jankowski przygotuje program i konferencję poświęconą szczegółowym rozwiązaniom, które umożliwią powrót tym, którzy z Kresów, nie tylko z Białegostoku, zostali wywiezieni w głąb Związku Sowieckiego. Chcielibyśmy zaapelować o to, żeby władze miasta, które deklarują przyjazne przyjmowanie imigrantów, nie zapominały o tym, że za naszymi granicami są ci, którzy potrzebują naszej pomocy – zapowiada Jacek Żalek.
Uważa on też, że takie przedsięwzięcie to szansa na zapobieganie negatywnym skutkom demograficznym i wyludnianiu miasta. Powołuje się przy tym na prognozy Polskiej Akademii Nauk, która szacuje, że w 2050 r. Białystok będzie liczyć tylko 232,5 tys. mieszkańców.
Szczegóły dotyczące wspomnianego programu mają być przedstawione 20 września. Jednocześnie kandydat na prezydenta Białegostoku z ramienia PiS podkreśla, że nie zgadza się, żeby miasto zapraszało do siebie ludzi, którzy się nie asymilują i są obcy kulturowo.
- Nie ma zgody na powstawanie w Białymstoku gett, które tworzą imigranci, nie chcący się z nami asymilować, uczyć polskiego języka i kultury. A takie getta powstają samorzutnie, o czym przekonują się mieszkańcy na przykład Białegostoczku, gdzie ostatnio często dochodzi do agresywnych zachowań mieszkających tam imigrantów – podkreśla Jacek Żalek.
dorota.marianska@bialystokonline.pl