Porażka na własne życzenie
Lechia Gdańsk zrewanżowała się za ostatnią porażkę z Jagiellonią w Białymstoku w rozmiarach 0:3. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało jednak na to, że wszystkie punkty powędrują do Gdańska. Niestety po przerwie gra Jagi się posypała i to goście zaczęli na boisku przeważać.
- Nie jest łatwo wypowiadać się po takim meczu. Ogólnie rzecz biorąc, przegraliśmy to spotkanie bardzo naiwnie. Uważam, że z tego rodzaju błędami będzie niezwykle trudno osiągnąć coś specjalnego w tym roku. Bardzo dobrze zaczęliśmy mecz, bo mieliśmy trzy, cztery dobre szanse. Później strzeliliśmy na 1:0. Z kolei w drugiej połowie, w pierwszej akcji przeciwnika, straciliśmy gola. Drugą pomyłką było to, że nie wykorzystaliśmy kilku okazji. Biegaliśmy, graliśmy, walczyliśmy, a na koniec zero punktów. Jesteśmy sami sobie winni - oznajmił po starciu z Lechią Iwajło Petew, szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Błędy, w każdym meczu błędy
Trener białostoczan od początku swojej pracy w klubie powtarza, że jego zawodnicy popełniają zbyt dużo prostych błędów. Nie inaczej było i tym razem.
- Wynik jest dla nich bardzo dobry. Wyczekali nas, grali z kontrataku, czekali na nasze błędy. Byliśmy nerwowi, a w tym momencie musimy strzelić i pokazać się z lepszej strony. Powtarzam raz jeszcze. Tym, co zrobiło różnicę, były nasze błędy - dodał opiekun podlaskiego zespołu.
Więcej powodów do optymizmu po niedzielnym starciu ma były trener Jagiellonii, czyli Piotr Stokowiec. 48-latek wygrał bowiem w Białymstoku już nie po raz pierwszy, będąc za sterami innej drużyny.
- Lubię tutaj wracać, bo zazwyczaj w Białymstoku moje zespoły dobrze się prezentują z wyjątkiem grudniowej porażki. Co do samego meczu, to było to bardzo dobre widowisko. Długo wchodziliśmy w to spotkanie, za dużo było bojaźni i badania się. Pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Ten mecz pokazał charakter naszej drużyny i potencjał. Zawsze powtarzam, że w sporcie ważna jest reakcja w momentach kryzysowych. Dziś cała drużyna zareagowała fantastycznie - oznajmił Piotr Stokowiec, szkoleniowiec gości.
W następnej serii zmagań Lechia zmierzy się u siebie z Cracovią, natomiast Jagiellonia o zachowanie cienia szansy na awans do europejskich pucharów powalczy w Szczecinie, tocząc bój z miejscową Pogonią.
rafal.zuk@bialystokonline.pl