Zabrakło skuteczności
Duma Podlasia nie zdobyła w sobotę punktów, co oznacza, że po dobrym początku sezonu nie ma już śladu. Aktualnie po 5 meczach w dorobku Jagi jest 7 oczek, a to wynik bardzo przeciętny.
- Źle weszliśmy w spotkanie. Na początku Cracovia nie wykorzystała sytuacji sam na sam, ale później to my stworzyliśmy dwie dogodne szanse do objęcia prowadzenia. Miał okazję Tomas Prikryl z głowy, a następnie również on w bardzo dobrej sytuacji uderzył w środek bramki. Moim zdaniem była duża kontrowersja w polu karnym Cracovii, bo z perspektywy ławki wyglądało, że było tam zagranie ręką. Było wtedy 0:0, ale sędzia zadecydował inaczej. W 45. minucie gol do szatni. Sytuacja była pod kontrolą, mieliśmy kontrę i później Alvarez zachował się sprytnie, wiedząc, że Puerto jest w jego pobliżu i skończyło się to rzutem karnym - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Ireneusza Mamrot.
Szkoleniowiec Jagi mocno żałował tego, że znów skutecznością nie popisał się Trubeha.
- W drugiej połowie bardzo szkoda sytuacji Andrzeja Trubehy. Metr od bramki nie trafił w piłkę, a takie szanse musimy wykorzystywać. W mojej ocenie zasłużyliśmy co najmniej na remis, bo tych sytuacji trochę sobie stworzyliśmy i zagraliśmy w drugiej połowie naprawdę dobrze. Jeszcze w doliczonym czasie Jesus miał okazję, ale nie trafił w bramkę. Tych sytuacji naprawdę nie brakowało. W drugiej połowie nie można mieć do zawodników zastrzeżeń, natomiast byliśmy mniej skuteczni niż Cracovia i w efekcie tego przegraliśmy mecz - oznajmił szkoleniowiec Jagi.
Zdaniem trenera białostoczan jego drużyna powinna w niektórych kwestiach zmienić podejście i myślenie. Podlasianie zaczynają bowiem dominować na boisku dopiero wtedy, gdy rezultat starcia jest już niekorzystny.
- Jest jakaś bojaźń przy wyniku 0:0, że stracimy gola. Musimy myśleć przede wszystkim o tym, jak zdobyć bramkę, a nie jak jej nie stracić. Musimy to jak najszybciej zmienić, bo te mecze pokazują, że potrafimy grać w piłkę. Nie jest łatwo stwarzać sytuacje, kiedy przeciwnik jest dobrze zorganizowany, a taka była w drugiej połowie Cracovia, a mimo tego potrafiliśmy stworzyć sobie te okazje - dodał Mamrot.
Brawa dla Alvareza
Po sobotnim meczu głos zabrał również były trener Jagiellonii, który od kilku sezonów zajmuje miejsce na ławce szkoleniowej Cracovii.
- Byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, bo graliśmy z zespołem, który miał dużo pewności siebie. Widać po tych meczach, które Jaga grała w Białymstoku, mimo porażki z Górnikiem, że ten zespół potrafi grać, ma bardzo silną ofensywę, dlatego i my zaczęliśmy mecz dosyć ofensywnie. Potrafiliśmy stworzyć sytuacje, aczkolwiek szkoda tej okazji Alvareza, ale mimo to zagrał on bardzo dobre spotkanie, chyba najlepsze w Cracovii - powiedział Michał Probierz.
W następnej kolejce Jaga uda się na wyjazdowy pojedynek z Wartą Poznań, natomiast "Pasy" zmierzą się w Niecieczy z beniaminkiem, a więc Bruk-Betem.
rafal.zuk@bialystokonline.pl