Siemieniec przed startem przygotowań: Pracujemy nad ruchami, które mają nas wzmocnić

2025.01.09 15:18
Czas urlopów dobiegł końca. W czwartek (9.01) piłkarze Jagiellonii wrócili do treningów, ale do nowej rundy białostoczanie, przynajmniej na razie, będą się przygotowywać w osłabionym składzie, gdyż w czasie świąteczno-noworocznej przerwy z klubu odeszli Jetmir Haliti oraz Nene.
Siemieniec przed startem przygotowań: Pracujemy nad ruchami, które mają nas wzmocnić
Fot: Jagiellonia Białystok

Problemem środek pola

Był czas na odpoczynek fizyczny i psychiczny, teraz nadchodzi czas ciężkiej pracy. Już w sobotę (11.02) mistrzowie Polski wylecą do Turcji na zgrupowanie, w trakcie którego rozegrają cztery mecze sparingowe z silnymi przeciwnikami. Rywalami Dumy Podlasia będą: Dinamo Zagrzeb, CSKA 1948 Sofia, NK Maribor oraz Partizan Belgrad.

- Lecimy do Belek, ale tym razem do innego hotelu i na inne boiska. Jest to podyktowane tym, że chcemy polepszyć narzędzia, którymi przygotowujemy się do rundy. To jest właśnie ten wielopoziomowy, wielowymiarowy postęp, o którym mówię. Chcemy poprawiać wiele rzeczy. Chcemy, żeby warunki, które stwarzamy zawodnikom podczas przygotowań do rundy wiosennej, były coraz lepsze. Fajnie, że jest to robione w sposób naturalny, nie zaczynamy od wielkich narzędzi, które wyprzedzają wynik sportowy. Pojawił się wynik i teraz nieustannie chcemy polepszać nasze warunki. Będziemy analizować okres przygotowawczy, który za nami, ale przede wszystkim poprzednią rundę. Rozegranie 39 spotkań w poprzednim sezonie i 32 meczów na przestrzeni jednej rundy to są dwie różne dyscypliny sportu i to też trzeba brać pod uwagę. Wnioski są zupełnie inne, często nie będą spójne z tym, co jest przed nami. Musimy brać pod uwagę to, co jest przed nami, a nie skupiać się na tym co za nami. W lutym mamy siedem spotkań, do których musimy być jak najlepiej przygotowani już na początku. To będzie punkt wyjścia, żeby właściwie przygotować zespół fizycznie. Chcemy się też skupić na wymiarze taktycznym, ponieważ po analizie mamy swoje wnioski i przemyślenia, chcemy pewne rzeczy skorygować, zachowując tożsamość drużyny. Możemy mówić w detalach o taktyce, ale nie chcemy zbaczać z obranego kierunku - oznajmia Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.

Luty będzie pod względem spotkań bardzo intensywny, a tymczasem w środku pola mistrzów Polski jest olbrzymia wyrwa. Taras Romanczuk po kontuzji dopiero dochodzi do zdrowia i raczej nie będzie w 100% gotowy na początek rundy wiosennej, a inny ze środkowych pomocników - Nene - przeniósł się do Chin.

- W piłce nożnej jest tak, że zawodnicy odchodzą i przychodzą. Jeżeli chodzi o Nene, to nie będę ukrywał, że był to zarówno dla nas jak i dla mnie bardzo ważny zawodnik. Rui był niesłychanie istotnym elementem drużyny, która zdobyła mistrzostwo Polski. Nie mówię tylko o statystykach, ale także o jego wpływie na drużynę oraz fakcie, że był trzecią osobą w kolejności do noszenia opaski kapitańskiej. Był dla nas kluczowym zawodnikiem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ostatnie pół roku nie było najlepsze w jego wykonaniu. Brało się to też z tego, że przyzwyczaił nas do czegoś innego, a oczekiwania wobec niego były wyższe. Miał swoje problemy, nierówno trenował, przyplątało mu się trochę urazów. W zasadzie nie miał procesu treningowego, cały czas grał, meczami dochodził do dyspozycji i nie miał jak się całkowicie wyleczyć. Ta runda miała swoją historię. Uważam, że to była najlepsza decyzja dla wszystkich stron. Tracąc takiego zawodnika, nie jest łatwo także od strony emocjonalnej. Jeżeli z kimś coś wygrasz, masz do niego duże zaufanie. Co do Tarasa, to zaraz zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Ciężko przepracował ten okres, kiedy wszyscy odpoczywali. Taras wówczas się rehabilitował, włożył w to mnóstwo pracy. Wierzę w to, że szybko do nas wróci. Zobaczymy, jak to się będzie układać. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której wprowadzimy go za szybko i wypadnie. Musimy zadbać o jego zdrowie. Po drugie pracujemy nad ruchami, które mają nas wzmocnić. Wydaje się, że czasu nie jest dużo, ale tak jak mówiłem pół roku temu, chcemy wytrzymać presję i ciśnienie na przyjście zawodników. Chcemy ściągnąć piłkarzy, którzy podniosą naszą jakość i naprawdę nas wzmocnią, a nie tylko uzupełnią skład. Chcemy być pewni ruchów, które będziemy wykonywać. Zastępstwo za Nene na pewno będzie, a jeżeli chodzi o Tarasa, to będziemy robić wszystko, żeby szybko do nas wrócił. Musimy to zrobić naprawdę mądrze, bo Taras jest nam potrzebny. Nie na jeden mecz z Radomiakiem, ale na całą rundę wiosenną - mówi Siemieniec.

20-letni Grek przed wielką szansą

Taras Romanczuk oczywiście uda się na zgrupowanie do Belek, podczas którego opiekun Żółto-Czerwonych będzie sprawdzał w akcji także kilku młodych zawodników. Do Turcji poleci m.in. Dimitrios Retsos, który jesienią występował w III-ligowych rezerwach Dumy Podlasia.

- Mamy trójkę stoperów, z których jesteśmy zadowoleni, czyli Adriana Diegueza, Dusana Stojinovicia i Mateusza Skrzypczaka. Między tą trójką będzie toczyć się rywalizacja o miejsce w składzie. Może też się zdarzyć sytuacja, w której grać będą wszyscy, jak np. w meczu z Mladą Boleslav. Są różne możliwości, można grać na trzech obrońców, Dusan może grać na boku obrony. Na obóz zabieramy Dimitriosa Retsosa z drugiego zespołu i będziemy sprawdzać go w meczach kontrolnych. Zobaczymy, jak obroni się na boisku, wszystko zależy od niego. Postawą w drugiej drużynie zapracował na swoją szansę. To młody, rozwojowy chłopak. Od niego zależy, czy zostanie w tym zespole, decyzję podejmiemy po zgrupowaniu - informuje trener Jagiellonii.

Czy białostocki zespół wiosną 2025 r. będzie walczyć o mistrzostwo Polski? Adrian Siemieniec do różnego rodzaju deklaracji podchodzi ostrożnie i wciąż jest wierny swojej idei, że najważniejszy jest każdy najbliższy mecz.

- Rok 2024 był fantastyczny, historyczny dla klubu, będziemy o nim pamiętać i wracać do niego z łezką w oku, ale to jest już historia, nie możemy nią żyć. Przed nami nowe cele, nowa runda. Nikt nie da nam punktów za to, że jesteśmy mistrzem Polski. To już było i teraz trzeba skupić się na tym, co przed nami. O tytuł grają wszyscy, taka jest stawka tych rozgrywek. Nie bronię się przed deklaracją, że gramy o tytuł mistrzowski. Uważam jednak, że niczego to nie wnosi i nie wiem, jakby to mogło pomóc drużynie. Jeżeli wygramy każdy kolejny następujący po sobie mecz, będziemy mistrzem kraju. Do tego będziemy dążyć - zakończył swą wypowiedzieć Siemieniec.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2025 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39
774 osób online