Jak wynika z najnowszego raportu Aleo, w naszym regionie w ubiegłym roku upadło 13 firm. Czy to dużo, czy mało w porównaniu do innych województw? Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej informuje, że w całym kraju w 2018 r. upadłość bądź restrukturyzację ogłosiło 1080 przedsiębiorstw. Najwięcej firm upada w Warszawie, aczkolwiek należy mieć na uwadze, że jest ich tam szczególnie dużo i wciąż powstają nowe. \ 72 upadłości odnotowano w woj. śląskim, a 57 w woj. dolnośląskim.
Najtrudniej utrzymać się współcześnie w handlu, przemyśle i budownictwie, bowiem tu panuje obecnie największa konkurencja. Jak wynika z zebranych danych, to w tych branżach działało 65% firm, które w ubiegłym roku zbankrutowały. Jak przewidują eksperci, ten trend raczej szybko się nie zmieni.
Autorzy raportu zwracają także uwagę na powód biznesowych niepowodzeń. Okazuje się, że numerem jeden są tu wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej. To one często "wykańczają" przedsiębiorców. Do tego dochodzą zatory płatnicze i co za tym idzie - utrata płynności finansowej. To zaś wielokrotnie powoduje tzw. efekt domina, jedne firmy nie płacą drugim, wprowadzając je w kolejne tarapaty. I tak problem narasta. Wspomnieć należy także o niekorzystnych zmianach prawnych, które też są wielokrotnie przyczyną kłopotów przedsiębiorców.
Co ciekawe, mimo że w 2019 r. połowa prowadzących firmy czekała na płatność ponad 60 dni, to zazwyczaj nie podejmują oni koniecznych działań, które mogłyby zapobiec pojawieniu się takich trudności. Okazuje się, że co trzeci właściciel firmy nie weryfikuje kontrahentów, co jest bardzo niepokojące. Najmniej ostrożne są osoby, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. Szacuje się, że zaledwie 4 na 10 sprawdza, czy osoba, z którą nawiązuje współpracę, będzie mogła zapłacić za usługę lub produkt.
justyna.f@bialystokonline.pl
